Zdjęcie poglądowe

Apel Olgi Tokarczuk w sprawie planowej wycinki lasu na zboczach Bukowego Berda

Noblistka poprzez media społecznościowe zwróciła się do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, z prośbą o ocalenie 30 hektarów cennej fauny i flory.

Kilkuletnie spory organizacji przyrodniczych i aktywistów dotyczą nie tylko tego obszaru, ale wszelkich pozostałości po Puszczy Karpackiej na Podkarpaciu. W ubiegłym roku sprawa toczyła się wokół rezerwatu Lasu Bukowego pod Obnogą. Najcenniejsze, naturalne obszary znajdują się tuż przy granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W tym miejscu, nadleśnictwo Stuposiany ogłosiło przetarg na prace leśne w 2020 roku. Odcinkiem budzącym najwięcej kontrowersji jest tzw. „wydzielenie 219 a”, czyli 150-letnie buki, jodły oraz niebędący prawnie pomnikiem przyrody – jawor. Większość drzewostanów należących do klasy A, zachowało swój pierwotny charakter aż do 1945 roku. Część z nich znalazła się później w BPN.

Inicjatywa Dzikie Karpaty złożyła szereg pism o interwencję. Dokumenty trafiły do Departamentu Ochrony Przyrody w Ministerstwie Klimatu, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie i Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Poza tym, wystosowano wnioski o ustanowienie pomników przyrody do Rady Gminy, zabezpieczenie gatunków chronionych do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Przyrody oraz odstąpienie od przetargu do Zakładów Usług Leśnych.

Swoje zdanie w sprawie wycinki wyraziła również Olga Tokarczuk, nawołując przejmującym tekstem do zatrzymania katastrofy i ocalenia małego, pierwotnego raju. „Zostawmy w spokoju to wyjątkowe miejsce, gdzie dzika przyroda trwa od zamierzchłych czasów i traktujmy z szacunkiem to nasze wspólne dziedzictwo. Ocalmy to, co jest świadectwem wielkiej różnorodności i siły życia na planecie, a stało się bezbronne wobec ludzkich pił i siekier” – zaledwie fragment apelu noblistki z 25 stycznia br., spotkał się z ogromnym odzewem wśród internautów oraz odpowiedzią ze strony RDLP w Krośnie. Rzecznik prasowy odniósł się do sprawy, zapraszając Olgę Tokarczuk w Bieszczady. Nadmienił, iż sporny teren jest równie piękny i bogaty przyrodniczo, co sąsiadujące z nim, inne wydzielenia i zachęcił do nie tylko wirtualnej, oceny sytuacji. Lasy Państwowe stoją przy stanowisku, iż bez wycinki starszych drzew nie będzie odnowień, młode się nie rozwiną, a las straci swą wartość.

Do tej pory, „wydzielenie 219 a” nie było objęte żadną masową wycinką. Występowały jedynie „cięcia przygodne”, dzięki czemu uchowały się bardzo stare i pamiętające historię, drzewa. Od wielu lat, żyją tu setki porostów, mchów, wątrobowców, przeróżne gatunki grzybów, ptaków czy owadów. Poluje zanikająca populacja puszczyka uralskiego, a pod martwymi drzewami rośnie nowe pokolenie. Tymi słowami aktywiści zachęcają do walki o bieszczadzką ostoję. Przekaz w formie petycji jest dostępny pod adresem: https://naszademokracja.pl/petitions/nasz-wspolny-las-kawalek-prawdziwej-puszczy-karpackiej. Apel budzi sporo emocji, podpisało go już ponad 11 tysięcy osób.

data publikacji artykułu: 2020-02-06
Pisząc artykuły staramy się ze wszystkich sił, by były jak najbardziej kompletne i aktualne. Nic nie zastąpi jednak Waszego doświadczenia i uważnych oczu. Jeśli czytając ten artykuł zauważyłeś(aś) jakiś błąd, nie zgadzasz się z tym co napisaliśmy lub po prostu chcesz coś dodać od siebie - napisz nam o tym. Wszystkie nadesłane wiadomości czytamy z uwagą i odpowiednio reagujemy.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.

0 Komentarzy

Polub nas i bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera

Odbieraj nowości, artykuły i powiadomienia wprost do swojej skrzynki email. Konkursy i specjalne oferty tylko dla subskrybentów.