7 marca zginęły dwie osoby. Narciarz oraz turystka nie przeżyli upadku z dużej wysokości.
Miniona sobota zapisała się na kartach historii pod znakiem śmiertelnych wypadków. W godzinach popołudniowych doszło do dwóch, groźnych i tragicznych w skutkach wydarzeń.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe otrzymało zgłoszenie dotyczące kobiety, która spadła z dużej wysokości w rejonie szlaku wiodącego na szczyt Rysów (2501 m n.p.m.). Turystka zsunęła się w przepaść i prawdopodobnie z powodu urazu głowy zginęła na miejscu. Śmigłowiec TOPR przetransportował ciało do Zakopanego.
Kolejne wezwanie miało miejsce po słowackiej stronie Tatr, w okolicy Łomnicy (2634 m n.p.m.). Narciarz skiturowy podczas próby zjazdu z południowego zbocza grani, stracił równowagę i spadł z 700 metrów. Świadkowie wypadku, przy złej widoczności nie mogli nawiązać żadnego kontaktu z poszkodowanym. Natychmiast wezwano ratowników HZS. Mężczyzna nie miał szans na przeżycie upadku. Horská Záchranná Služba stwierdziła zgon i przetransportowała ciało do Starego Smokowca.
Ostatni weekend w Tatrach obfitował w serię nieszczęśliwych wydarzeń. W rejonie Suchych Czub, turysta doznał urazu stawu skokowego, gdzie akcja znoszenia rannego trwała do późnych godzin wieczornych. W innych punktach (Suchy Wierch Kondracki, Zmarzły Staw), dwie osoby odniosły mniejsze obrażenia. Nadal obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Zimowe warunki na szlakach skutecznie utrudniają wędrówki. Głębokie zaspy, oblodzenia, nieprzetarte ścieżki i świeżo nawiany śnieg to prawdziwy rollercoaster dla turystów. W wyższej partii gór konieczne jest doświadczenie oraz odpowiednie wyposażenie, w tym lawinowe ABC.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy