Turyści utknęli w masywie górskim Beskidu Żywieckiego. GOPR odpowiedział na wezwanie i sprowadził bezpiecznie dwie osoby.
Wyjątkowo trudne warunki, padający śnieg, oblodzone szlaki, kilkustopniowy mróz i ograniczona do 100 metrów widoczność spowodowały, iż dwoje turystów straciło orientację w terenie. Zdołali wykonać połączenie alarmowe i wezwać pomoc. Kilkunastu ratowników z GOPR natychmiast wyruszyło do akcji. Rozdzieleni na dwa zespoły walczyli z czasem i nadchodzącym zmrokiem. Jedna z grup dotarła do poszkodowanych. Turyści znajdowali się po słowackiej stronie Babiej Góry. Po zgłoszeniu, cierpliwie czekali na pomoc, nie zmieniając lokalizacji. Kolejny raz pogoda zaskoczyła wędrowców. Tym razem skończyło się tylko na wyziębnięciu i głodzie. Sprowadzeni do schroniska w Markowych Szczawinach, turyści są cali i zdrowi.
Masyw górski Babiej Góry znany jest z kapryśnej i bardzo zmiennej aury. Rozciąga się od Przełęczy Jałowieckiej Północnej, aż po Przełęcz Krowiarki. Nad całością czuwają dwa szczyty: Diablak – 1725 oraz Mała Babia Góra – 1517 m n.p.m. Granią masywu przebiega Wielki Europejski Dział Wodny, a częścią zachodnią, aż po Diablaka, granica polsko – słowacka. W wyższych partiach dochodziło często do zabłądzeń i wypadków, w tym śmiertelnych. Śnieżne huragany, niebezpieczeństwo lawinowe i wyjątkowo silny wiatr to potencjalne zagrożenie zarówno na szlaku, jak i odkrytych szczytach, czy przełęczach. Na wysokości 1180 m znajduje się górskie schronisko turystyczne PTTK Markowe Szczawiny. Tuż obok stoi placówka GOPR z 1950 roku, które czuwa nad bezpieczeństwem turystów i narciarzy.

Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy