Chatka Puchatka będzie zburzona

Dyrekcja Bieszczadzkiego Parku Narodowego wydała ostateczny wyrok w sprawie kultowej miejscówki dla strudzonych wędrowców. Chatka Puchatka od zawsze przyjmowała turystów w spartańskich warunkach. Bez stałego przyłącza energii elektrycznej, bieżącej wody i kanalizacji. Gości przez 50 lat podejmował znany w okolicy bieszczadnik - Lutek (Ludwik) Pińczuk. Prąd czerpał z agregatu, wodę ze strumyka, drewno rąbał do kominka, a po chleb biegał do wsi. Towarzyszył mu koń, osioł oraz koty. Czasem odwiedzał go jeleń Filip, bywała też lama. Życie toczyło się tutaj wartko, bez nudy i w ciągłej pracy. Obecnie Lutek wrócił ze "służby" i mieszka w Wetlinie.

Chatka Puchatka będzie działać zaledwie do kwietnia b.r. Wcześniejsze zapewnienia o remoncie spełzły na niczym. Istnieje konieczność postawienia od podstaw całkiem nowego obiektu. Projekt budynku przedstawia dwukondygnacyjną konstrukcję z zadaszonym tarasem. Ze względu na cenną połonińską florę i faunę, zostaną w końcu spełnione wymogi środowiskowe, przeciwpożarowe i sanitarne. Kontrowersyjna budowa ruszy niebawem, a BdPN zapewnia o górskim charakterze schroniska, nawiązującym do charakteru Bieszczad.

Cała inwestycja potrwa aż 20 miesięcy, a jej koszt zamknie się w kwocie 4,2 mln zł. Dofinansowanie zapewnił urząd marszałkowski z funduszy unijnych Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego oraz budżet państwa. Wyłoniony dopiero w trzecim przetargu, wykonawca wiosną rozpocznie prace przygotowawcze. Właściwe roboty wystartują w 2021 r., a odbiór budowy planowany jest na przełom 2021/2022 roku. Przerwa w działalności Chatki będzie krótsza, niż planowano. Park zapowiada wsparcie i pomoc przy realizacji. Sam transport materiałów i brak podstawowych mediów stawia nie lada wyzwanie w przedsięwzięciu. Część niezbędnych narzędzi będzie dostarczona śmigłowcem.

Park zapewnia, iż schronisko nie stanie się luksusowym hotelem, a jego rozmiar również się nie zmieni. Drewniane bale zastąpią kamienne ściany, a w piwnicy znajdzie się ekologiczna kotłownia na olej rzepakowy, oczyszczalnia ścieków oraz miejsce retencji deszczówki. Woda zebrana z dachu zostanie wykorzystana w sanitariatach. W ramach noclegu, dostępna będzie zbiorowa sala z ławami do spania. Swój kąt znajdą również GOPR i straż BdPN. Schronisko ma zachować surowy charakter. Niedaleko powstanie również skromny obiekt służący eksperymentalnemu wypasowi owiec.

Chatka Puchatka położona na wysokości 1228 m n.p.m. w Bieszczadach Zachodnich, powstała zaraz po II wonie światowej. Stanowiła punkt obserwacyjny dla wojska. Spór o prawo własności do budynku toczyły PTTK oraz Bieszczadzki Park Narodowy. Od lipca 2015 roku, obiekt funkcjonuje oficjalnie jako Schron Turystyczny BdPN. W rankingach schronisk, zajmuje zawsze zaszczytne, jedno z ostatnich miejsc. Jego nazwa wzięła początek od słów żeglarza Leonida Teligi, który w reportażu napisał: "czuję się na swojej łajbie zagubionej na bezmiarze oceanu, jak ta samotna Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej". Pomimo innych wariantów na przestrzeni lat („Tawerna”, „Republika Wetlińska”), określenie Chatki na stałe weszło w życie.

Szlak turystyczny na Połoninę Wetlińską nie traci na popularności i przyciąga rzesze turystów. Kilka tysięcy wędrowców przechodzi trasą w przeciągu jednego weekendu. Ducha historii krążącego w ścianach Chatki Puchatka, możemy usłyszeć i zobaczyć już tylko przez najbliższy miesiąc.

Wizualizacja projektu nowego schroniska fot: BDPN