Do groźnej sytuacji doszło w Karkonoszach. Mężczyzna maszerował po zboczu, a chwilę późnej zeszła lawina.
Lawina o długości około ośmiuset metrów zeszła w czwartek po południu w Kotlinie Małych Kotłów. Niemieccy turyści zauważyli, że na zboczu znajdował się mężczyzna. Ratownicy znaleźli go w pobliżu. Twierdził, że poszedł w dół zbocza, ale w czasie lawiny był gdzie indziej.
„Turyści skontaktowali się z nami za pośrednictwem dyspozytora linii 112, mówiąc, że mężczyzna znajdował się w miejscu lawiny. Ale nie widzieli go od jej zejścia. Dlatego natychmiast zebraliśmy dwa zespoły ratownicze i ruszyliśmy do osuwiska - powiedział Pavel Jirsa, szef Czeskiej Górskiej Służby Ratowniczej w Karkonoszach.
"Po pewnym czasie znaleźliśmy osobę pasującą do opisu. Podczas rozmowy mężczyzna przyznał, że poruszał się po zboczu lawiny, ale twierdził, że nie wywołał lawiny i był w znacznej odległości od tego miejsca - powiedział szef Jirsa.
Kiedy ratownicy wysłuchali świadka, który potwierdził, że nikogo więcej nie było na stoku, akcję poszukiwawczą zakończono. Ponieważ dwa zespoły ratowników były już na miejscu, pozostały czas przeznaczono na ćwiczenia lawinowe.
Turyści idący w góry nie powinni poruszać się po otwartym terenie, na zboczach o nachyleniu powyżej 35 stopni i zachowywać szczególną ostrożność na stokach powyżej 30 stopni - ostrzegł Jirsa.
Stokami lawinowymi w Karkonoszach są Kotelní a Studniční jámy, Dolina Białej Łaby, Labský, Obří, Modrý i Dlouhý důl, a także stoki po polskiej stronie pasma górskiego, takie jak północne zbocza Wielkiego Szyszaka.

Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy