Lawina porwała narciarza na szlaku z Kasprowego Wierchu. Poszkodowany samodzielnie wydostał się spod śniegu.
W sobotnie popołudnie, 29 lutego doszło do groźnego wypadku. Ok. godz. 13-tej, ze Żlebu Marcinowskich zeszła lawina, która przecięła szlak. To rejon popularnej trasy narciarskiej, biegnącej z Kasprowego Wierchu do Doliny Kondratowej. Z relacji świadka wynika, iż źródło powstania lawiny było nieznane; w jego ocenie zeszła samoistnie. Tuż przed zdarzeniem zjechały 3 osoby na nartach, zatrzymując się przy rozwidleniu, gdzie odchodzi „najwyższy” szlak na Kondratową. Zaraz za nimi, ruszyła lawina zabierając po drodze człowieka. Świadek wraz z trójką narciarzy natychmiast udał się na miejsce lawiniska. Próby odnalezienia sygnału z detektorów okazały się bezskuteczne ponieważ przysypany nie posiadał lawinowego ABC. Po niecałej minucie sam wydostał się na powierzchnię. 1,5 metrowe czoło lawiny podcięło jego tor jazdy i przysypało śniegiem. Po zatrzymaniu nie był jednak całkowicie zakopany. Tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie, a gwałtowny śnieg pochłonął tyko sprzęt narciarski.
Poszkodowany zapewnił, iż z reguły jest wyposażony w lawinowe ABC, ale tym razem nie przewidział konieczności zabrania detektora. TOPR ostrzega i apeluje o rozwagę. Wyższe partie gór są aktualnie szczególnie niebezpieczne. Lawinowe ABC i ćwiczenia pod okiem doświadczonych instruktorów, ratują życie turystom.
W Tatrach obowiązuje obecnie 3 stopień zagrożenia lawinowego. Bardzo silny, porywisty wiatr może łamać gałęzie, a nawet powalać drzewa. Strome zbocza są oblodzone i szczególnie niebezpieczne.
Historia Żlebu Marcinowskich
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy