Tatrzańskie niedźwiedzie poczuły już wiosnę. Ślady jednego z nich znaleźli bracia mieszkający w Sanktuarium Maryjnym na Wiktorówkach.
„Wiosna. Zapraszamy nie tylko misie na modlitwę i herbatkę” - napisali dominikanie z Wiktorówek na swoim profilu w mediach społecznościowych. Zamieścili też zdjęcia, na których widać ślady niedźwiedzich łap. Drapieżniki spacerowały w pobliżu kaplicy.
Najczęściej niedźwiedzie śpią do końca marca, ale teraz obudziły się wcześniej. Oznacza to, że w Tatry nadciąga wiosna.
Jeszcze wcześniej, bo już na początku marca, zimową drzemkę zakończyły niedźwiedzie mieszkające w Bieszczadach. Tam żyje ich najwięcej, bo aż 90 procent populacji. Leśnicy wydali specjalne ostrzeżenie, ponieważ drapieżniki zaczęły podchodzić w pobliże domów. W śmietnikach szukały resztek jedzenia wyrzucanych przez mieszkańców.
Pracownicy parków narodowych apelują, aby wędrując po górach, nie schodzić z wyznaczonych tras i nie zostawiać na szlakach resztek jedzenia. Obudzone niedźwiedzie są głodne i mogą być niebezpieczne dla człowieka. Jeśli dojdzie do spotkania drapieżnika, trzeba przede wszystkim zachować spokój i oddalić się w przeciwnym kierunku. Jeśli niedźwiedź nie poczuje zagrożenia, najprawdopodobniej nie będzie nami zainteresowany.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy