Tatrzański Park Narodowy jest zamknięty do odwołania. Pomimo apelu, 50 osób zatrzymano przed Morskim Okiem, a TOPR ewakuował turystę ze Świnicy. Posypią się mandaty.
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego w trosce o zdrowie turystów i kierowana zagrożeniem epidemią koronawirusa, zamknęła wejścia na szlaki. Obostrzenia mają na względzie fakt, iż niektórzy postanowili wykorzystać wolne dni i wybrać się w góry. Aby uniknąć grup podróżujących w zbiorowych środkach transportu i odwiedzających restauracje, wydano zakazy. Pomimo restrykcji, Doliny: Chochołowska, Kościeliska, Olczyska, Małej Łąki, Białego, Strążyska, czy Rusinowa Polana bądź Kalatówki nadal są odwiedzane przez spacerowiczów. W wyższych partiach gór, również można spotkać wędrowców.
Wczoraj, tj. 14 marca doszło do sytuacji, gdzie strażnicy parku w godzinach porannych interweniowali aż kilkadziesiąt razy. Zawrócono ok. 50 turystów ze szlaku prowadzącego nad Morskie Oko. Komendant straży TPN podkreśla, iż: „Ludzie przyjechali w Tatry, bo potraktowali czas zagrożenia jako dodatkowe ferie, co jest naganne. Niestety zatrzymani przez nas turyści tłumaczą się, że mieszkają tutaj, ale nie potrafią się wylegitymować. Inni mówią, że mają w Zakopanem mieszkania, kolejni tłumaczą, że zapomnieli dokumentów lub że nie wiedzieli o zakazie. Mieszkanka Warszawy tłumaczyła, że w Tatrach czuje się bezpieczniej niż w stolicy [...] Apelujemy o przestrzeganie zarządzenia dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego dla dobra całego społeczeństwa.”
Schroniska nie przyjmują rezerwacji, kolejki i wyciągi nie działają, a szlabany i tablice informacyjne ostrzegają przed wejściem na teren TPN. Mimo to, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe otrzymało wczoraj wezwanie od zagubionego w rejonie Świnicy turysty. Mężczyzna zabłądził i nie potrafił samodzielnie zejść. W akcji ratunkowej uczestniczył zespół 6 ratowników oraz śmigłowiec. Potrzebujący pomocy w dobrym stanie fizycznym został sprowadzony na Kasprowy Wierch, skąd specjalnie uruchomioną kolejką zwieziony do Kuźnic.
TPN przypomina, iż zakaz wejścia na szlaki turystyczne nie dotyczy tylko mieszkańców powiatu. Każdorazowe łamanie tych ustaleń będzie surowo karane mandatem, który może sięgnąć nawet 500 zł. Strażnicy zapowiadają codzienny monitoring w wielu punktach, aż do odwołania. Apel skierowany jest także do kierowców taksówek i busów. Przewoźnicy pomimo zamkniętych parkingów, wciąż służą transportem ludzi pod granice TPN. Łamaniu zakazów sprzyja również zachowanie kwaterodawców, którzy nieprzerwanie przyjmują gości. Władze miasta wraz z TOPR i TPN, proszą o zachowanie rozwagi, aby jak najszybciej uporać się z zagrożeniem epidemią koronawirusa.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy