Policja poszukuje narciarza, który wjechał w 6-latka na stoku i uciekł z miejsca wypadku. Do zdarzenia doszło w Białce Tatrzańskiej. Dziecko ma złamane obie nogi.
Mężczyzna zderzył się z chłopcem na stoku w Kotelnicy Białczańskiej. Wjechał w 6-latka, który pod nadzorem ojca uczył się jeździć na nartach. Nie zatrzymał się, nie sprawdził czy dziecku nic się nie stało, tylko pojechał dalej.
Rodzic dziecka wezwał ratowników TOPR-u. Udzielili oni młodemu narciarzowi pierwszej pomocy, zabezpieczyli złamane kończyny i przetransportowali go do karetki pogotowia.
Sprawca wypadku ma około 30 lat i był ubrany w niebieską kurtkę i spodnie narciarskie z czerwonymi elementami. Policjanci próbują teraz, na podstawie monitoringu, zidentyfikować mężczyznę. Proszą również o kontakt osoby, które były świadkami wypadku. Za wskazanie narciarza, który staranował 6-letniego chłopca, małopolska policja oferuje 5 tysięcy złotych nagrody.
Za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy, nieodpowiedzialnemu narciarzowi może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy