Nie tylko latem słońce może być niebezpieczne dla naszej skóry i oczu. Również podczas zimowych wędrówek po górach, jesteśmy narażeni na szkodliwe promieniowanie słoneczne.
Niezależnie od pory roku, w górach zawsze trzeba pamiętać o odpowiedniej ochronie przed słońcem. Na oparzenia narażone są wszystkie odsłonięte części ciała. Latem, gdy nosimy na przykład koszulki z krótkim rękawem, jest ich wiadomo więcej. Natomiast zimą szczególnie zagrożona jest twarz, nos, oczy i usta.
Promieniowanie słoneczne, a wysokość
W górach słońce może nas spalić bardziej niż na nizinach. Wynika to z tego, że wraz ze wzrostem wysokości powietrze się rozrzedza, a to powoduje, że dociera do nas więcej szkodliwego promieniowania. Można więc powiedzieć, że im wyżej, tym większe ryzyko oparzenia słonecznego. Szacuje się, że mniej więcej co sto metrów w górę, promieniowanie wzrasta o około 20 procent. Co ważne-nawet jak słońce jest za chmurami, to i tak na nas działa. Ponadto, śnieg i lód odbijają aż 75 procent promieni.
Oparzenia słoneczne
Pierwsze objawy oparzenia mogą pojawić się po kilku godzinach, natomiast pełne mogą wyjść nawet po całej dobie od ekspozycji na słońce. Często jest tak, że dopiero wieczorem, po powrocie z górskiej wędrówki, zauważamy szkody jakie słońce poczyniło na naszej skórze. Oparzenia możemy podzielić na trzy stopnie:
- oparzenia pierwszego stopnia – skóra jest zaczerwieniona i ciepła, pojawia się ból i lekki obrzęk. Oparzeniu ulega naskórek, czyli zewnętrzna warstwa skóry, która po kilku dniach zaczyna się złuszczać. To najczęstszy rodzaj oparzeń słonecznych.
- oparzenia drugiego stopnia – dotyczy naskórka oraz skóry właściwej. Na zaczerwienionej skórze pojawiają się pęcherze wypełnione płynem surowiczym, występuje dość duży obrzęk. Gojenie trwa od 2 tygodni do półtora miesiąca i najczęściej nie pozostawia po sobie blizn.
- oparzenia trzeciego stopnia – to najgroźniejszy rodzaj oparzeń po którym zostają blizny. Zniszczeniu ulegają wszystkie warstwy skóry, a także tkanki podskórne. Skóra staje się twarda, a poszkodowany z powodu uszkodzenia włókien nerwowych nie czuje bólu.
Pierwsza pomoc przy oparzeniach
W przypadku oparzeń pierwszego stopnia, możemy poradzić sobie sami. Trzeba przede wszystkim schłodzić poparzone miejsce zimnym okładem oraz zastosować panthenol np. w piance. Ulgę mogą też przynieść balsamy po opalaniu zawierające w swoim składzie alantoinę, panthenol oraz chłodzący mentol. Można również spróbować domowego sposobu, czyli okładów z kefiru lub maślanki. Co ważne-poparzone miejsca trzeba nie tylko nawilżać, ale też natłuszczać. Jeśli pojawi się stan podgorączkowy, należy obniżyć temperaturę.
Natomiast w przypadku oparzeń drugiego i trzeciego stopnia, konieczny jest jak najszybszy kontakt z lekarzem. Zajmie się on chłodzeniem poparzonych miejsc, zaaplikuje środki uśmierzające ból oraz założy opatrunki.
Najlepiej jednak aby takie sytuacje się nie zdarzały. Dlatego wybierając się w góry, zawsze trzeba zadbać o właściwą ochronę.
Ochrona skóry
Odsłonięte części ciała, przed wyjściem w góry, trzeba posmarować kremem z wysokim filtrem przeciwsłonecznym. Takie specyfiki można nabyć w każdej drogerii czy aptece. Często są sprzedawane w małych opakowaniach, które są lekkie i nie zajmują dużo miejsca w plecaku. Zimą dodatkowo na skórę trzeba nałożyć tłusty krem, który ochroni ją przed wiatrem i mrozem. Warto również pamiętać o pomadce ochronnej, dzięki której usta nie będą się wysuszać i pierzchnąć. Latem na głowę należy założyć chustkę, czapkę z daszkiem lub kapelusz. Natomiast zimą przydadzą się kominiarki lub chusty, które zakryją policzki.
Ochrona oczu
Wybierając się w góry, trzeba mieć okulary przeciwsłoneczne z filtrem i osłonkami po bokach lub gogle. Zimą, gdy nasze oczy są dodatkowo narażone na promieniowanie odbijające się od śniegu, warto zaopatrzyć się w specjalne okulary polaryzacyjne. Dzięki nim odbicia światła zostaną trochę przytłumione i nie spowodują urazu naszych oczu. Okulary ochronią nas także przed drobinkami śniegu, które silny wiatr może zawiewać nam w twarz.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy