Schroniska na śnieżce

Historia schronisk na Śnieżce

Dokąd sięga historia wznoszonych na szczycie góry budowli? Czy widoczna jest polsko – czeska konkurencja w sięganiu karkonoskiego nieba? Gdzie nie ma schronisk wcale, choć ostatnie rozebrano właśnie po to, aby zbudować lepsze? Kontrowersje i „czeski film” po polskiej stronie góry

Śnieżka to jedna z najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych gór w Polsce. Rozległa panorama roztacza się z często ośnieżonych i pokrytych lodem szczytów, przy dobrych warunkach sięgając nawet 200km.

Położona na polsko – czeskiej granicy, wznosi się dumnie 1603 metry nad poziomem morza, królując całym Sudetom. Jej wysokość, karkonoska królowa Śnieżka od niepamiętnych czasów była i jest tłumnie odwiedzana przez turystów. Pierwszym odnotowanym w zapiskach śmiałkiem, który dostąpił jej wierzchołka był Czech w 1465 roku. Na szczycie od prawie 400 lat wznoszono różne konstrukcje, aby zaspokoić ludzkie potrzeby. Począwszy od religijnych sanktuariów, przez meteorologiczne obserwatoria, schroniska, czy urząd pocztowy z widokówkami, a na kontrowersyjnych i nieczynnych od kilku lat kosmicznych spodkach skończywszy. Aktualnie polska strona góry świeci architektonicznym pustostanem. Czesi dysponują skromnym budynkiem poczty, gdzie można się schronić, napić ciepłej herbaty i wysłać kartkę.

Pierwsze próby zagospodarowania wierzchołka góry zaczęły się od szlacheckiego sporu o ziemię po polskiej stronie Śnieżki

Jako pierwsza na Śnieżce pojawiła się i przetrwała do dziś w niezmienionym kształcie, barokowa kaplica. Historia powstania sakralnego budynku sięga XVII wieku i wiąże się z rodziną Schaffgotsch. Ówczesny ród popadł w niełaskę panującego cesarza, który skonfiskował i odsprzedał jego majątek czeskiej szlachcie Czernin. Był 1649 rok, gdy Christof Lepold Schaffgotsch odzyskał utracone ziemie ojca, by podkreślić prawa do Śnieżki, postanowił ufundować na niej kościółek. Kiedy cieśle rozpoczęli ścinkę drzew w Białym Jarze, leśniczy Humprechta Czerniny zaprotestowali. Sprawa trafiła do sądu, a na rozstrzygnięcie czekano aż 12 lat.

W końcu, w 1665 r. rozpoczęto budowę kaplicy. Samo założenie fundamentów stanowiło nie lada wyzwanie, gdyż należało usunąć prawie 5-metrową warstwę rumowiska i zwietrzeliny kamiennej, by osiągnąć odpowiedni podkład skalny. Naszpikowane problemami technicznymi i ograniczonym zasobem portfela fundatora, roboty trwały aż 16 lat. Ostatecznie 10 sierpnia 1681 roku, w dzień św. Wawrzyńca kaplica została poświęcona przez opata klasztoru w Krzeszowie. Ze wsi dostarczono również barokowy ołtarz z rzeźbą świętego. Popularność Śnieżki rosła, a do grona turystów dołączyli uzdrowiskowi kuracjusze i pielgrzymi, których celem były regularne nabożeństwa w kapliczce. Wśród rzeszy wędrowców, trafili tutaj m.in. niemiecki poeta i prekursor romantyzmu – Goethe oraz późniejszy prezydent USA – J.Q. Adams.

Kapliczka zachowała się w prawie niezmienionym kształcie do dziś. Słynie z tego, że jest najwyżej położonym i czynnym zabytkiem sakralnym w Polsce. Rokrocznie, w dzień jej patrona, w samo południe - 10 sierpnia odprawiana jest uroczysta msza święta. Konstrukcja budynku dość charakterystyczna dla wszystkich, którzy stanęli na szczycie Śnieżki. Stylem przypomina romańską rotundę, gdyż powstała na planie okręgu o średnicy 7 m. Kamienny fundament i obite deskami ściany zwieńczone są stożkową, sięgającą 14 metrów kopułą. Całości dopełnia prostokątna przybudówka i owalne, wypełnione witrażem okna. Każdego dnia turyści mogą wejść do przedsionka, gdzie znajduje się epitafium upamiętniające Jana Pieniążka – Odrowąża, który utonął w bagnach pod Śnieżką. We wnętrzu kaplicy są ścienne malowidła oraz figury św. Wojciecha, św. Wawrzyńca i Matki Bożej. W przeciągu lat, miejsce nie uniknęło różnego typu zniszczeń. Uderzenie pioruna uszkodziło dach i naruszyło mury, a wszechobecna wilgoć zaatakowała obrazy. Zwieńczeniem szkód była całkowita dewastacja wnętrza kaplicy przez wojsko, w czasie wojny o sukcesję bawarską (1778-1779).

Kaplica świętego Wawrzyńca (1883-4)
Kaplica świętego Wawrzyńca (1883-4) fot: Jindrich Eckert

O tym jak kaplica przetrwała pełniąc przez 40 lat rolę schronu dla turystów, a kolejne schroniska poszły z dymem

W 1810 roku zakony cysterskie w Prusach przestały istnieć i kaplica przybrała charakter świecki. Skromny ołtarz trafił do kościółka św. Anny w Sosnówce, a budynek przez 13 lat świecił pustką. W 1824 r. potrzeba zapewnienia noclegu wciąż rosnącej grupie turystów, stała się matką wynalazku i po gruntownym remoncie zaadaptowano kaplicę na schronisko. Nad całością czuwał handlarz skór – Karol Siebenhaar. Wędrowcy korzystali z wiktu i noclegu pod dachem przez 40 lat, zmieniali się jedynie właściciele. Nadszedł 1850 r. i czasy gospodarza Friedricha Sommera, który przywrócił kapliczce dawne oblicze i święcenia. Wciąż rosnące zapotrzebowanie wyostrzyło apetyt na budowę pełnowymiarowego azylu dla turystów. Gospodarz wydał 2000 ówczesnych talarów i postawił pierwsze prawdziwe schronisko na Śnieżce. Drewniana, parterowa konstrukcja wykończona dwuspadowym dachem spłonęła już po siedmiu latach od budowy. Rok później Friedrich Sommer wybudował drugie schronisko. Tym razem piętrowe, o dużo większej kubaturze – mieściło 35 gości. Pech nie opuścił właściciela, gdyż kolejny pożar (po burzy) zrównał z ziemią budynek.

Czasy świetności i sukcesu, czyli Preußische Baude i Böhmische Baude. Pierwsza agencja pocztowa i konkurencja.

W 1862 r. rozpoczął okres spokoju i dużo większych inwestycji. Friedrich Sommer nie poddał się i przy ogromnym nakładzie pracy, trzecie schronisko dumnie wzniosło się na karkonoskim szczycie. Przestronna jadalnia na parterze i 26 pokoi z ponad setką łóżek, witały w progach Preußische Baude. Surowy wygląd budynku podkreślał wyjątkowy klimat Śnieżki. W Pruskiej Chacie od 1872 roku funkcjonowała najwyżej położona w kraju agencja pocztowa, a tuż obok agencja austriacko – węgierska. Do tego miejsca codziennie wspinał się legendarny karkonoski listonosz, aby przez 37 lat dostarczać ludziom kilogramy cennych pocztówek. Niektóre źródła mówią, że pierwsze na świecie całostki pojawiły się właśnie tutaj. Całostką pocztową określano druk z gotowym do wysyłki znakiem opłaty wg określonej taryfy.

Sześć lat szczęścia zakłóciła konkurencja. W 1868 r. Na szczycie wyrósł austriacki gmach Böhmische Baude. Chata stanęła po obecnie czeskiej stronie góry i narobiła sporego zamieszania w turystycznym interesie. Ostatecznie konkurencję wygrał nieugięty Friedrich Sommer, stając się gospodarzem obu obiektów, oferujących w sumie 150 niebanalnych miejsc noclegowych. W 1875 roku, po 25 latach pracy Sommer sprzedał majątek rodzinie Pohl, żegnając się ze Śnieżką. Friedrich Pohl znał się na interesie. Wcześniejsza dzierżawa karczmy u wrót labiryntu w Skalnym Mieście, pozwoliła mu na znaczne podwyższenie standardu nabytych schronisk. Inwestycja w hotele przyniosła spodziewane efekty. Goście z pełnym portfelem przybywali od północnej strony lektyką lub konno, w asyście przewodników.

W przeciągu lat zmieniali się właściciele schronisk, ale tylko w obrębie rodziny. Friedrich, Emil i Heinrich Pohl gospodarzyli przez 70 lat. Jeszcze na początku XX wieku pisano, iż Emil Pohl „jest wprawdzie poddanym i urzędnikiem dwóch cesarzy, ale jednowładcą na Śnieżce”. Sukcesja i rozkwit trwały.

Czeskie z lewej, niemieckie z prawej
Czeskie z lewej, niemieckie z prawej

Postęp i rozwój techniki wzbogaciły i ułatwiły działanie schronisk

Pierwsza rura wodociągowa

Czeska Bouda funkcjonowała na początku przez cały rok. Pruska Bouda (późniejsze polskie schronisko) działała tylko od maja do września. W 1912 r. po czeskiej stronie (Riesengrund) powstała stacja pomp wodnych, która przy użyciu koła Peltona dostarczała nawet 30 litrów wody na minutę, z potoku na szczyt Śnieżki. Turbina napędzana silnikiem benzynowym kosztowała okrągłe 120 tysięcy koron. Niestety, mroźna zima 1956/1957 roku zakończyła działanie ujęcia. Unieruchomioną pompownię zastąpił jednak funkcjonujący czeski wyciąg, którym wodę transportowano w beczkach podwieszanych na linach.

Zajezdnia na Równi pod Śnieżką

W 1911 r. powstała droga przez Krummhübel-Brückenberg (dziś Bierutowice), Schlingelbaude (schronisko na Starej Polanie) i Hampelbaude (schronisko Strzecha Akademicka), aż do Koppenplan (Równi pod Śnieżką), gdzie znalazła się zajezdnia. Trasa otwarta dla furmanek i powozów konnych skutecznie odciążyła tragarzy, którzy nadal musieli pokonywać ostatnie metry podejścia. W tym czasie istniała już pierwsza, tzw. Droga Jubileuszowa prowadząca na sam wierzchołek góry, wybudowana w 1905 r. dla uczczenia 25 - lecia Towarzystwa Karkonoskiego.

Telekomunikacja

Aparat Morse’a i odsłonięte linie drutu telefonicznego istniały już w 1911 roku. Kable były narażone jednak na działanie trudnych warunków i wyładowań atmosferycznych, bezpieczne tylko w głębokim śniegu. Na przełomie 1923/1924 roku ułożono podziemną linię komunikacyjną

Początek obserwacji meteorologicznych i nowy budynek stacji na Śnieżce

Nieregularne obserwacje meteorologiczne prowadzono już ok. 1824 r. w kaplicy Św. Wawrzyńca. Przy użyciu termometrów, barometru, higrometru oraz elektroskopów, mierzono opady, temperaturę, wilgotność powietrza i ustalano kierunek wiatru. Badania trwały do 1934 r. kiedy burza uszkodziła sprzęt.

Dopiero w 1889 r. uruchomiono stację meteo II klasy w śląskim schronisku prowadzonym przez rodzinę Pohl (niektóre źródła mówią o 1880 r.). Systematyczne badania wymagały jednak odpowiedniego miejsca i sprzętu, co doprowadziło do powstania odrębnego budynku. Profesjonalna stacja I klasy rozpoczęła działanie 5 lipca 1900 r. Wymagająca ogromnego nakładu pieniędzy, największa inwestycja ówczesnej Europy miała trzy kondygnacje z dwoma tarasami na dachu. Konstrukcja z dębowych bali zakotwiczona stalowymi linami w skale, spoczęła na 5 tonach stabilizujących kamieni. Pomiary były prowadzone przez 76 lat na balkonach i w ogródku umiejscowionym po austro-węgierskiej stronie. Mury budynku wielokrotnie remontowane, przetrwały czasy I i II wojny światowej. Od 1945 roku działała tu polska służba meteorologiczna.

Pogarszający się stan techniczny obserwatorium sprawił, iż pojawił się projekt nowej budowli. Do realizacji była jednak długa droga i brak odpowiednich środków. Stary budynek powoli ulegał kolejnym zniszczeniom, a ostatnich obserwacji dokonano w nim 23 października 1976 roku. Początkowe plany przeniesienia go w całości do Karpacza i nadaniu funkcji muzeum meteorologii, legły w gruzach. W 1978 r. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przekazał obiekt za symboliczną złotówkę miastu, ale ostatecznie 13-letni pustostan został rozebrany w 1989 r. bez możliwości rekonstrukcji.

Stare Obserwatorium
Stare Obserwatorium

Początek końca sukcesu turystycznych obiektów na szczycie Karkonoszy

Wybuch wojny skutecznie ograniczył turystykę. Schroniska pod nadzorem rodziny Pohl przeżywały poważny kryzys. Głównym powodem nie był brak gości, ale personelu i zaopatrzenia. Austriacy wysłali większość załogi, tragarzy i koni na front. Ruch turystyczny ustał, a konserwacja budynków stanowiła coraz większy problem. Podjęto decyzję o zamknięciu obiektów na 4 lata (1916 – 1920). Po upadku monarchii Dunaju, Böhmische Baude przeszła z rąk Austriaków do powstałej Czechosłowacji. Kryzys gospodarczy w Niemczech oraz napięte stosunki czechosłowacko – niemieckie powoli rujnowały interes. Po reformie rolnej w 1927 r., czeskie władze podważyły prawo dostępu do pomp wodnych. Wielki Kryzys w latach 30-tych opanował wszystkie gałęzie gospodarki.

Ostateczny upadek hoteli nastał wraz z nadejściem II wojny światowej. Historia się powtórzyła, pracownicy zostali powołani do służby, brakowało paliwa i zapasów żywności. W 1940 roku zamknięto Deutsche Baude, którą przejęło wojsko. W budynkach założono sieć elektryczną i system nadawczo – odbiorczy dla telegrafii bezprzewodowej, który przejęły siły zbrojne Wehrmachtu. Urządzenia szyfrowe Luftwaffe działały pełną parą.

O tym jak stara Pruska Chata (Preußische Baude) zmieniła się w „latające spodki”, czyli definitywny koniec polskiego schroniska

Zaraz po wojnie, w Pruskiej Chacie stacjonowali strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza. W 1946 r. Dolnośląska Spółdzielnia Turystyczna przejęła i ponownie udostępniła budynek turystom. Mogli korzystać z 12 pokoi, wyposażonych w 40 łóżek. Od 1951 r. pieczę nad schroniskiem Na Śnieżce stanowiło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie i Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze, które zdecydowało o wyburzeniu starego obiektu. Zły stan techniczny i wzrost ruchu turystycznego zadecydował o projekcie budowy nowego schroniska w lepszym standardzie i z większą liczbą miejsc.

Prace wystartowały w 1964 r. od przebudowy drogi dojazdowej spod kościółka Wang, aż na szczyt Śnieżki (ukończonej w 1971 r.). Konieczna była również inwestycja w budowę wodociągu z przepompownią. Nowe ujęcie uwolniło Polaków od zakupów wody w czeskim schronisku. Tymczasowa chata w okolicach Domu Śląskiego pełniła funkcję zaplecza noclegowego dla ekipy pracowników. Lata 1967 – 1976 minęły na realizacji pomysłu wrocławskich architektów. Pierwszy plan przewidywał powstanie ogromnego wielopiętrowego obiektu. Miały być laboratoria i pracownie obserwatorium, kilkupoziomowa restauracja, hotel i hangary dla ratraków.

Ostatecznie wyrósł znacznie mniejszy oryginalny obiekt, przypominający trójpoziomowy statek kosmiczny, autorstwa W. Lipińskiego i W. Wawrzyniaka. Profesor Lipiński jako zapalony szybownik, lecąc nad Śnieżką uznał, że nowy obiekt powinien mieć kształt koła w nawiązaniu do istniejącej kaplicy św. Wawrzyńca. Nowatorska konstrukcja zdobyła wyróżnienie na Światowej Wystawie Architektury w Meksyku. Trzy futurystyczne, połączone ze sobą dyski wzbudziły zazdrość czeskich sąsiadów. Najwyższy talerz o średnicy 13 metrów, mieścił Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne im. Tadeusza Hołdysa - pierwszego kierownika badań. Wyróżnia się zewnętrzną przeszkloną galerią dookoła całego dysku i tarasem pomiarowym na dachu. W pozostałych, większych platformach (20 i 30 m średnicy) znalazły się magazyny, zaplecze techniczne oraz dzierżawiony bar na ponad 100 miejsc. Miejsce posiłków zamiennie określane restauracją, nigdy nią nie było ze względu na brak jakiejkolwiek obsługi kelnerskiej. Porównawcze pomiary meteorologiczne prowadzono przez ponad rok czasu w obydwu budynkach, starej i nowej stacji. Począwszy od 1 stycznia 1975 r., a skończywszy na jesieni 1976 r.

Największym paradoksem nowego „schroniska” okazał się brak miejsc noclegowych dla turystów. Zbudowane m.in. dla nich, zapewniało nocleg wyłącznie pracownikom. W ten sposób zakończył się pewien etap w historii Śnieżki.

Obecne obserwatorium
Obecne obserwatorium

Noclegi po czeskiej stronie góry, czyli dalsze losy Böhmische Baude - Česka Bouda.

Ostatni azyl dla turystów działał jeszcze przez kilkanaście lat po zamknięciu polskiej konkurencji. Niestety budynek powoli popadał w ruinę. Brak stałej obsługi oraz złe warunki sanitarne, doprowadziły właściciela – Interhotely Krkonoše do zamknięcia (w maju 1990 r.). Pustostan trafił wówczas w ręce gminy Pec po Sněžkou, która szukała pieniędzy na przebudowę bądź rozbiórkę. Fundacja na rzecz ratowania Czeskiej Chaty wnioskowała w Ministerstwie Kultury o nadanie statusu zabytku narodowego. Próby zakończyły się fiaskiem, a kolejne inspekcje tylko potwierdziły zły stan konstrukcji. W 2003 r. rada miasta sprzedała chatę za symboliczną koronę Krkonošský Národní Park, który ostatecznie jesienią 2004 r. przystąpił do rozbiórki. Zadanie było dość skomplikowane, gdyż kilkaset ton gruzu transportowano do doliny kolejką linową i śmigłowcem. W 2005 r. usunięto stację transformatorową, zastępując nową w piwnicy górnej stacji wyciągu linowego. Nastąpił kres złotej ery noclegów na Śnieżce.

 Česka Bouda
Česka Bouda

O tym jak najwyżej położona poczta w Czechach (w różnych wcieleniach) przetrwała do dziś

Punkt pocztowy w Czeskiej Chacie funkcjonował od 1899 do 1938 roku. Z inicjatywy byłego pocztmistrza z Velká Úpa, urząd został wskrzeszony i rozpoczął działalność 24 sierpnia 1994 roku. Skromny kiosk tuż obok kapliczki św. Wawrzyńca nie zaspokoił czeskiej fantazji architektów. Postanowiono wykorzystać oryginalne fundamenty i piwnicę rozebranej Czeskiej Budy, aby wznieść nowoczesny, dwukondygnacyjny budynek z drewna, stali i szkła. Budowa wystartowała w 2005 r., a nowy obiekt poczty został otwarty w sierpniu 2008 r. Stary kiosk rozebrano i przeniesiono do miejscowości Sedlec-Prčice, gdzie nadal służy jako poczta i sklepik na kempingu.

Nowa poczta mieści się na 74m² , wsparta na 12 stalowych nóżkach. Ciekawostką są luźne podpory, gdyż umiejscowienie podłogi nad poziomem gruntu zapobiega dryfowaniu po zawietrznej stronie ścian. Technika wykorzystywana jest m.in. na Grenlandii. Lekka konstrukcja, unikając betonu uwzględnia aspekty ochrony przyrody. Z płaskiego dachu, silny wiatr bez przeszkód zwiewa śnieg, a platforma widokowa zapewnia wyjątkowe krajobrazy. Przeszklone ściany zewnętrzne chronią sterowane hydraulicznie okiennice. W słońcu obiekt staje się przezroczysty. Pocztę oraz skromny bar obsługuje 2 pracowników. Sanitariaty nie są dostępne dla turystów.

Stara Czeska poczta
Stara Czeska poczta fot: ŠJů

Od wyciągu krzesełkowego do gondoli z Pec pod Sněžkou na sam szczyt

Inwestycja na szeroką skalę rozpoczęła się w 1949 r. i skutecznie odciążyła tragarzy. Pierwszy dwuodcinkowy wyciąg z wyczepianymi krzesełkami miał 3527 metrów, przy 704 metrach różnicy wysokości między dolną i górną stacją. Najstarsza tego typu konstrukcja w Europie działała aż do 2012 roku. W międzyczasie pojawiło się kilka innych, niezrealizowanych projektów, m.in. budowy gondoli nad Łomniczką – łączącego Kopę z wierzchołkiem Śnieżki. W odpowiedzi na futurystyczne „marsjańskie” spodki polskiego obserwatorium, Czesi chcieli wznieść olbrzymią, kilkupiętrową kulę o średnicy 20 m. Sześć kondygnacji o prostokątnej podstawie miało być wkopane w zbocze góry na głębokość 15 m. Wcześniej, w XIX wieku, hrabia Schaffgotsch zablokował plany kolei zębatej. Ostatecznie, niszczejący wyciąg krzesełkowy zastąpiła kolejka linowa oddana do użytku 22 lutego 2014 r. Czas drogi został skrócony z 25 do 15 minut. Ruszyły czteroosobowe kabiny o niezmienionej przepustowości 250 osób na godzinę. Startując z wysokości 829 m n.p.m., turyści docierają do stacji pośredniej na szczycie Ruzohorky. Górna stacja gondoli umiejscowiona jest nieco poniżej szczytu Śnieżki – 1588 m n.p.m.

Katastrofa budowlana doprowadziła do zamknięcia obiektu obserwatorium dla turystów

15 marca 2009 r. kontrowersyjny budynek stacji meteorologicznej doznał poważnych uszkodzeń. Kilka dni wcześniej pracownicy odczuli niewielki wstrząs, po którym pojawiły się pęknięcia ścian i wybrzuszenia podłogi. Bezpośrednią przyczyną zniszczeń okazała się pogoda. Metrowa warstwa lodu zaległa na wszystkich budynkach Śnieżki, a silna burza z prędkością wiatru do 140 km/h złamała górny talerz. Konstrukcja osunęła się w dół i została rozebrana. Zdaniem ekspertów powodem katastrofy były niewłaściwe spawy mocujące dysk do nośnego trzonu żelbetowego. Ewakuowani wcześniej pracownicy przenieśli aparaturę pomiarową do środkowego dysku, a Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przeprowadził generalny remont. Odbudowa i wzmocnienie konstrukcji dwóch poziomów (przez wrocławskich inżynierów) kosztowały 1,3 mln zł.

Obserwatorium na Śnieżce (obok Kasprowego Wierchu) należy do światowego systemu stacji wysokogórskich. Pozwala na monitorowanie zjawisk z wyprzedzeniem w stosunku do nizin, przy czym dane nie są zakłócane powierzchnią gruntu. Jednocześnie istnieje zobowiązanie przez Międzynarodową Organizację Meteorologiczną do zachowania ciągłości badań.

Parter obiektu pozostał bez zmian, od 2015 r. jest całkowicie zamknięty dla turystów. Konieczność przebudowy i modernizacji sprawia, że nie przechodzi przeglądów technicznych. Właściciel – IMGW tłumaczy brak remontu ogromem kosztów, które przewyższają obecne możliwości instytucji. Wymiana instalacji elektrycznej, izolacji termicznej i wentylacji, budowa kanalizacji i nowej instalacji wodociągowej to tylko niektóre z koniecznych do wykonania prac. Należy również wzmocnić metalowy szkielet obserwatorium. Wszelkie działania utrudniają dodatkowo trudne warunki pogodowe.

Obecną obsługę turystów na szczycie Śnieżki przejęli Czesi. Niedługo minie 5 lat odkąd nie zaproponowano żadnego tymczasowego rozwiązania po polskiej stronie góry. Pod koniec listopada 2019 r. IMGW zapewnił o rozpoczęciu remontu wiosną 2020. Podobno rozpoczęto prace przygotowawcze i opróżnianie wnętrz stacji. Tymczasem 17 lutego 2020 r. zamknięto (na 3 dni) szlaki turystyczne na Śnieżkę w obawie przed zawaleniem obiektu. Właściciel zabezpieczył blachy i wzmocnił poszycie górnego spodka, który przy porywistym wietrze faktycznie mógłby wznieść się w powietrze.

Czy wędrowcy będą mogli cieszyć się turystycznym azylem na szczycie, czy niedługo „marsjańskie” spodki odlecą w nieznane?

Karastrofa budowlana w 2009
Karastrofa budowlana w 2009 fot: Piaseq

O tym co jeszcze znajdziemy aktualnie na szczycie Śnieżki i czy graniczna góra faktycznie podzieliła narody?

Rok po wybuchu drugiej wojny światowej, na zboczach Śnieżki rozbił się jednosilnikowy niemiecki myśliwiec bojowy. Ćwiczebny samolot Focke – Wulf spadł tuż obok czeskiego schroniska. Do dziś nie ma żadnych informacji o ofiarach. Nocą 23 lutego 1945 r. doszło do kolejnej tragedii. Wojskowy samolot Luftwaffe Junkers Ju-52, ewakuujący rannych Niemców z oblężonego Wrocławia, uderzył w zbocze Czarnego Grzbietu pod Śnieżką. Gwałtowna śnieżyca wywołała silne turbulencje. Spośród 28 członków załogi zginęło 15 żołnierzy (wg niektórych źródeł 23). W 2001 r. na czeskiej ścieżce, nieopodal szczytu, odsłonięto obelisk ku pamięci poległych.


Strategiczne położenie obserwatorium stanowiło od początku łakomy kąsek dla wroga. Badania pogody trwały nieprzerwanie przez cały okres wojny. Do dziś istnieje kilka różnych historii na temat ocalenia infrastruktury na Śnieżce. Dowództwo Wermachtu opuszczając górę, podłożyło ładunki wybuchowe pod oba schroniska i obserwatorium. Jedna z wersji mówi, że to fortel ówczesnego kierownika badań – Kurta Glass uratował obiekty przed wysadzeniem. Upojeni alkoholem przez Ślązaka, Niemcy nie zauważyli wystrzelonej na Równi pod Śnieżką rakiety. Hasło do rozpoczęcia akcji dojrzał Glass i wyrzucając na zbocze wiązkę granatów zasymulował wybuch min.

Nastąpił koniec wojny, ale góra graniczna podzieliła dwa narody, Polskę i Czechosłowację. Zimna wojenka rozpoczęła się, gdy 17 maja 1945 r. czescy partyzanci na 2 miesiące przejęli obserwatorium. Dopiero 16 lipca, przy pomocy pracowników, Polacy odzyskali obiekt. Pomiary były prowadzone i przekazywane odpłatnie, także do Pragi. Kolejną odsłoną zmagań była poważna gospodarcza współzależność pomiędzy schroniskami. Czesi mieli dostęp do wody, a Polacy do prądu elektrycznego, bez którego nie działała pompa wodna. W zamian za prąd, polskie schronisko otrzymywało wodę. W związku z tym doszło do szeregu podstępnych działań i konfliktów, w których brało udział nawet Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Spokój wrócił na górę w 1949 r. Spór o Śnieżkę na szczęście nie doprowadził do zbrojnego konfliktu. Władze obu krajów zostały przywołane do porządku przez Stalina, który podjął decyzję o definitywnym pozostawieniu w Sudetach granicy z 1938 r.

Droga Przyjaźni Polsko – Czechosłowackiej, czyli jak w praktyce wyglądały stosunki międzynarodowe na szczycie Śnieżki

Granica przez wiele lat była zamknięta, a każdorazowe zbliżenie się do linii podziału, groziło karą przymusowych prac bądź aresztu. Nadejście lat 70-tych i konwencji o „małym ruchu przygranicznym” otworzyło (istniejącą już od 1961 r.) Drogę Przyjaźni Polsko – Czechosłowackiej. Przyjaźń była jednak dość pozorna i pod stałym nadzorem schowanych w kosodrzewinach wojsk po obu stronach granic. Nie przeszkodziło to w licznych spotkaniach polityków.

Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego (13 grudnia 1981 r.) Drogę Przyjaźni zamknięto. Ruch na Śnieżce (przez 3 lata) odbywał się tylko z wyznaczonym przez wojsko i milicję przewodnikiem. Zdarzały się incydenty i liczne nieporozumienia. Dopiero po upadku komuny (1993 r.) powstały małe przejścia graniczne na szlaku, który nosił już nazwę Drogi Przyjaźni Polsko – Czeskiej. 25 maja 1999 r. w Pradze, zawiązano umowę o współpracy w sprawach granicznych.

Do kaplicy św. Wawrzyńca powróciły regularnie odprawiane msze św. W 1981 r. z okazji 300 – lecia kapliczki, Zarząd Koła Przewodników Sudeckich wystąpił z wnioskiem o ustanowienie 10 sierpnia dniem odpustu ku czci św. Wawrzyńca i jednocześnie świętem przewodników. W 2000 roku obiekt przeszedł gruntowny remont, nie tracąc pierwotnego oryginalnego wyglądu. 10 sierpnia 2010 r. podczas obchodów dnia patrona, doszło do pierwszego oficjalnego spotkania prezydentów Bronisława Komorowskiego i Vaclava Klausa. Coroczne święta gromadzą na szczycie Śnieżki kilkaset Czechów i Polaków.

Architektoniczne cuda techniki wyrastały na górze jak grzyby po deszczu. W równie szybkim czasie ulegały destrukcji i rozbiórkom. Zaledwie jeden, paradoksalnie pierwszy spośród wzniesionych na szczycie obiektów, przetrwał wieki. Kaplica św. Wawrzyńca stoi w niezmienionym stanie do dziś.
Przy ograniczonej powierzchni do zabudowy, Śnieżka sprawiała niekiedy wrażenie małego miasteczka. Obecnie wierzchołek i okolice zajmują: nieczynne obserwatorium meteorologiczne, kapliczka św. Wawrzyńca, Poczta Czeska, czeski punkt geodezyjny oraz górna stacja wyciągu czeskiego. Pełnowymiarowego schroniska z opcją noclegu i zapleczem sanitarnym, nadal brak.

Historia schronisk na Śnieżce
Katastrofa w 2009
fot: Piaseq
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Kaplica świętego Wawrzyńca (1883-4)
fot: Jindrich Eckert
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce
Historia schronisk na Śnieżce


Ten artykuł nie jest zakończony - jeżeli posiadasz źródła lub informacje mogące go wzbogacić, lub jeśli znalazłeś w nim błąd - kliknij znajdujący się pod mapą przycisk: UWAGI LUB KOMENTARZE i pomóż nam go uzupełnić.

data publikacji artykułu: 2020-03-23
Pisząc artykuły staramy się ze wszystkich sił, by były jak najbardziej kompletne i aktualne. Nic nie zastąpi jednak Waszego doświadczenia i uważnych oczu. Jeśli czytając ten artykuł zauważyłeś(aś) jakiś błąd, nie zgadzasz się z tym co napisaliśmy lub po prostu chcesz coś dodać od siebie - napisz nam o tym. Wszystkie nadesłane wiadomości czytamy z uwagą i odpowiednio reagujemy.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.

1 Komentarz

  • Bardzo ciekawy i wyczerpujący temat artykuł. Mieszkam w okolicy a wielu rzeczy nie wiedziałam.

Polub nas i bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera

Odbieraj nowości, artykuły i powiadomienia wprost do swojej skrzynki email. Konkursy i specjalne oferty tylko dla subskrybentów.