Melzergrundbaude

Schronisko nad Łomniczką

Każdy kto pokonywał pieszo czerwony szlak z Karpacza na Śnieżkę mijał po drodze schronisko nad Łomniczką. Budynek położony 1002 m n.p.m. w dolnej części Kotła Łomniczki ma skomplikowaną i tajemniczą historię.

Do schroniska można dojść szlakiem czerwonym oraz żółtym. Obie drogi rozpoczynają się w Karpaczu. Te niezwykle malownicze trasy na pewno dostarczą niezapomnianych wrażeń. Interesująca jest odważna lokalizacja schroniska w Kotłe Łomniczki, który charakteryzuje się licznymi spływami gruzowymi. Jest to najgłębszy karkonoski kocioł (ok. 300 m) pochodzenia polodowcowego. Ze względu na zagrożenie lawinowe, zimą szlaki tutaj prowadzące są zamykane. W ścianie Kotła Łomniczki a prawidłowo: Kotła pod Śnieżką powstał w 1985 roku symboliczny Cmentarz Ofiar Gór w Karkonoszach. Postawiono tam 130-kilogramowy krzyż oraz tablicę z napisem “żyli w górach - w górach pozostali”.

Początki historii Schroniska nad Łomniczką

Sława tego miejsca sięga aż średniowiecza, kiedy to poszukiwano w nim skarbów ziemi, czyli złota i drogocennych kamieni.

Jak podają niektóre źródła w 1884 roku na wniosek rodziny Schaffgotsch administrującej tymi terenami, wyznaczono ścieżkę prowadzącą w kierunku Śnieżki.

Ze względu na spory ruch pieszych w kierunku najwyższego karkonoskiego szczytu, w 1901 roku wniesiono w Kotle Łomniczki pierwszy budynek, niektóre źródła podają, że budowa obiektu miała miejsce kilkanaście lat wcześniej.

Początkowo miał formę szałasu myśliwskiego z funkcjonującą w nim gospodą. Jego ówczesny właściciel Michael Melz pochodzący z Mysłakowic rozumiał konieczność funkcjonowania miejsca dla turystów. Postanowił zatem rozbudować i przystosować obiekt. Kocioł nazywano wtedy Melzergrund, a sam budynek Melzergrundbaude. Przebudowany przez Niemca domek myśliwski został rozebrany dopiero w 1943 roku. Niektóre źródła podają że gospodarz poprowadził również malowniczą ścieżkę prowadzącą wschodnim stokiem Kopy na Równię pod Śnieżką.

Kolejnym mieszkańcem kotła został Emil Pohl zarządzający także schroniskiem na Śnieżce, gdzie gospodarzył z niemałymi sukcesami. Mówiono o nim, że „jest wprawdzie poddanym i urzędnikiem dwóch cesarzy, ale jednowładcą na Śnieżce”. Postanowił on wybudować nieco wyżej domku myśliwskiego Melza nowe schronisko. Nazwano je Einkehr Haus am Lomnitzfall (czyli dom gastronomiczny na wodospadzie Łomniczki). Budynek nieco różnił się od tego, który znamy obecnie. Przede wszystkim w całości zbudowano go z drewna. Był także trochę wyższy (posiadał poddasze).

Jeszcze przed oddaniem schroniska do użytku, 31.03.1902 roku zostało ono całkowicie zniszczone przez lawinę gruzową, Patrząc na zachowane z tamtych czasów fotografie nie należy się dziwić, że drewniany obiekt nie poradził sobie z górskim żywiołem.

Einkehr Haus am Lomnitzfall - przed lawiną
Einkehr Haus am Lomnitzfall - przed lawiną
Einkehr Haus am Lomnitzfall - po przejściu lawiny
Einkehr Haus am Lomnitzfall - po przejściu lawiny

W roku 1905 August Vogt zdecydował się na wzniesienie kolejnego budynku. Właściciel słynny ze swojej gry na cytrze, witał i zabawiał muzyką odwiedzających go gości. Tym razem wybrał na budowę nieco bezpieczniejszą lokalizację. Nowe schronisko powstało poniżej starego. Wzniesiono niewielki, parterowy obiekt z kamienną podmurówką, drewnianymi ścianami i dwuspadowym dachem, który z wyglądu nie zmienił się wiele do dziś. Uroczystego otwarcia dokonano 1 czerwca 1905 roku, nadając mu nazwę Melzergrundbaude.

Jako pierwsi odwiedzili budynek budowniczowie “Drogi Jubileuszowej” na Śnieżkę, którzy w dniu otwarcia schroniska zakończyli nad nią prace. Po I wojnie światowej przeprowadzono niewielką rozbudowę schroniska, która obejmowała powstanie werandy, tarasu oraz pomieszczenia gospodarczego. Obok znajdowały się ławeczki, na których można było odpocząć po wędrówce. Przed II wojna światową na wodospadzie Łomniczki sprawnie funkcjonowała elektrownia wodna o mocy wystarczającej do zasilenia schroniska. Schronisko miało wielu odwiedzających. W niedzielę, przy dużym ruchu wydawano w schronisku nawet 150 obiadów.

Melzergrundbaude i August Vogt grający na cytrze
Melzergrundbaude i August Vogt grający na cytrze

Powojenne losy schroniska nad Łomniczką

Zachowało się bardzo mało pisemnych przekazów o schronisku z okresu Drugiej Wojny Światowej. Wg bardzo skąpych informacji do 1945 schronisko prowadzone było przez niemieckie małżeństwo. Po zakończeniu wojny zostali oni stamtąd najprawdopodobniej usunięci. (Niektóre źródła wspominają o morderstwie właściciela w 1947 r. )

Podstawę prawną do przejęcia obiektów turystycznych stanowił dekret wydany przez Ministra Ziem Odzyskanych Władysława Gomułkę w 1946 roku.

W 1947 roku w Karkonoszach czynnych było łącznie 16 schronisk. Obiekt nad Łomniczką otrzymał nazwę “Pod Małą Łomniczką”. Przeprowadzono tam kilka renowacji, które uwzględniały przede wszystkim bezpieczeństwo budynku. Modernizacja obejmowała m.in. instalację bardzo potrzebnego w tym miejscu piorunochronu.

Od roku 1951 roku schronisko jest własnością PTTK. Według niektórych źródeł, do lat 70 udostępniano w nim 12 miejsc noclegowych. Całe przedsięwzięcie umożliwiało istnienie małej elektrowni wodnej generującej prąd o napięciu 12-24 volt. Niestety turbina napędzająca elektrownie była często porywana przez nurt wody, aż w końcu doszło do jej całkowitego zniszczenia.

Kolej krzesełkowa na Kopę, czyli gwóźdź do trumny

W roku 1959 roku został oddany do użytku wyciąg krzesełkowy z Karpacza na Kopę, czyli wierzchołek u podnóża Śnieżki. Powstanie wyciągu spowodowało, że dotarcie na Śnieżkę jest znacznie łatwiejsze. Jadący na Kopę omijają Schronisko nad Łomniczką co oznacza spadek jego popularności i bardzo mały ruch turystyczny.

Życie w domu bez prądu, czyli historia małżeństwa Partyków

W 1992 roku PTTK poszukiwało nowych dzierżawców schroniska. Danuta i Edward Partyka trafili tam, trochę przez przypadek i na chwilę. Zostali aż do 2019 roku.

Wiele trudów niosło za sobą prowadzenie obiektu bez prądu i wody. Budynek był totalnie zrujnowany. Wodę do mycia noszono z pobliskiego strumienia, kopiąc jednocześnie studnię, którą w 2009 zasypała kolejna lawina. Jej odgruzowanie zabrało miesiąc.


W schronisku nie było odbiornika telewizyjnego. Gospodarze korzystali z radia zasilanego bateriami. Brak rozrywek zastępowali czytając ogromne ilości książek, do czego w długie zimowe wieczory potrzeba było wielu świec. Partykowie marzyli przez cały czas o własnym agregacie, jednak PTTK nie wyrażało zgody na jego montaż. Brak prądu dokuczliwy był szczególnie latem, kiedy to najbardziej potrzebowano lodówki. Gospodarze radzili sobie wekując produkty w słoikach. Latem do schroniska dowożono napoje i inne produkty, jednak jesienią ze względu na problemy dojazdem, musieli robić zapasy pozwalające przetrwać im do wiosny. Przez cały okres urzędowania państwa Partyków w schronisku w okresie letnim otwarty był bufet dla turystów.

Słynne na całą Polskę naleśniki z jagodami serwowane w jednym z najbardziej klimatycznych schronisk w Polsce.

Brak elektryczności stanowił niewątpliwy urok dla odwiedzających obiekt turystów, szczególnie dla miłośników klimatu i niezapomnianych wrażeń. Także sam wygląd miejsca nie zmieniał się wiele, zachowując swojego niepowtarzalnego ducha. Na całą Polskę zasłynęły naleśniki z jagodami podawane w bufecie. O ich smaku pisano nawet w przewodnikach. Co zatem się stało, że miejsce takim potencjałem zostało zamknięte?

Trudne chwile i nowy rozdział w życiu schroniska nad Łomniczką

Można sobie wyobrazić, że brak prądu, bieżącej wody oraz w niełatwe górskie warunki nastręczają wielu codziennych problemów. Dodatkowo popularność wyciągu na Kopę zmniejszyła ruch na szlaku przy schronisku, co spowodowało znaczny spadek ilości odwiedzających je turystów. Te nakładające się na siebie przez lata czynniki, doprowadziły do trudności finansowych obiektu. Przez dobrych kilka lat trwał konflikt między właścicielem, czyli PTTK, a dzierżawcami. Niedoinwestowany budynek popadał wciąż gorszą ruinę. Przeprowadzono konieczny remont dachu, przy którym finansowo, ale też czynem, pomagali turyści. Zaangażowanie gości w los schroniska było wyrazem sympatii kierowanej w stronę państwa Partyków. Wielu z nich zawdzięcza im zdrowie i życie, ponieważ często w dobrej wierze ci zawracali ich z nieodśnieżonych i zamkniętych zimą szlaków. W roku 2015 pani Danuta otrzymała odznakę honorową za zasługi dla ratownictwa górskiego.

Kiedy w 2016 roku umowa najmu się skończyła, okazało się, że schronisko jest w opłakanym stanie - oprócz braku prądu, nie działały też toalety a wodę czerpano ze strumienia. Mimo braku tytułu prawnego do lokalu oraz zakazu sanepidu wydanego w 2018 roku, małżeństwo Partyków nadal podtrzymywało istnienie obiektu. Ich prawnik Arnold Graf Von Veltze przez 3 lata wstrzymywał eksmisję w sądzie, jednak w 2019 komornik w asyście strażników Karkonoskiego Parku Narodowego usunął najemców z budynku. Nasuwa się pytanie, dlaczego przez tyle lat właściciel obiektu nie interesował się swoją własnością, w której przecież już wcześniej należało rozpocząć inwestycję?

Czy zniszczone schronisko nad Łomniczką stanie się najnowocześniejszym obiektem w Karkonoszach?

Po wydarzeniach w 2019 roku dalsze losy schroniska stały pod znakiem zapytania. Właściciel obiektu, którym obecnie pozostaje spółka Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK postanowiła na szczęście ratować życie budynku z tak długą historią i tradycją. Pod koniec 2019 roku firma ogłosiła konkurs na wizualizację odbudowany schroniska z zachowaniem jego charakteru z początku XX wieku. Zwrócono także uwagę, aby projekt zawierał rozwiązania, które pomogą w unowocześnieniu obiektu i podłączenia niezbędnych mediów: wody i prądu. Schronisko nad Łomniczką w swojej nowej wersji ma być nowoczesną bazą noclegową, przystosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych. Właściciele zwrócili też uwagę na potrzebę połączenia tradycji i nowoczesności, pozwalającej na zachowanie ducha tego miejsca. Na ogłoszony konkurs wpłynęło pięć projektów. Oczekiwaniom właścicieli udało się sprostać pracy pana Jacka Podlaszewskiego, którego pomysł okazał się zwycięski.
Pozostaje wierzyć, że dzięki inwestycji niezwykła historia schroniska nie zakończy się w tym miejscu, a będzie trwać przynajmniej przez następne sto lat.

Próbowaliśmy wielokrotnie się skontaktować ze spółką “Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK ” w celu uzyskania informacji na temat schroniska, jednak nasze maile i telefony pozostały bez odpowiedzi.


Ten artykuł nie jest zakończony - jeżeli posiadasz źródła lub informacje mogące go wzbogacić, lub jeśli znalazłeś w nim błąd - kliknij znajdujący się pod mapą przycisk: UWAGI LUB KOMENTARZE i pomóż nam go uzupełnić.

data publikacji artykułu: 2020-06-08

Schronisko nad Łomniczką

Pisząc artykuły staramy się ze wszystkich sił, by były jak najbardziej kompletne i aktualne. Nic nie zastąpi jednak Waszego doświadczenia i uważnych oczu. Jeśli czytając ten artykuł zauważyłeś(aś) jakiś błąd, nie zgadzasz się z tym co napisaliśmy lub po prostu chcesz coś dodać od siebie - napisz nam o tym. Wszystkie nadesłane wiadomości czytamy z uwagą i odpowiednio reagujemy.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.

0 Komentarzy

Polub nas i bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera

Odbieraj nowości, artykuły i powiadomienia wprost do swojej skrzynki email. Konkursy i specjalne oferty tylko dla subskrybentów.