Zdjęcie poglądowe

Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?

Debile, janusze, kretyni - tak “facebookowi eksperci” określają w mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać turystów na śniegu w adidasach lub nieodpowiednio ubranych. Podobnie określa się uczestników interwencji GOPR, którzy przez brak doświadczenia wpadli w tarapaty.

Padają wtedy teksty: “Karać, karać i jeszcze raz karać.... wszelkimi kosztami obciążać ....”, “Trudno pojąć, gdzie tacy się wychowują....”, “Prawdziwi turyści bez wyobraźni” oraz sporo wymyślnych epitetów. Bardzo rzadko zdarza się w takich dyskusjach inny głos.

Spora część komentujących to zapewne specjaliści od lotów kosmicznych, wypraw głębinowych czy zimowych ataków na ośmiotysięczniki, którzy bardzo często w takich wypadkach dają upust swojej teoretycznej, a często skopiowanej z innych komentarzy wiedzy.

Komentarze tego typu niczego nie rozwiązują - świadczą wyłącznie o niskiej samoocenie komentującego, natomiast nie wnoszą niczego wartościowego do dyskusji, nie poprawiają bezpieczeństwa w górach ani nie mają żadnego wpływu na bezpieczeństwo uczestników tych zdarzeń.

Dlaczego tak się dzieje?

Większość takich zdarzeń jest rejestrowana w okolicach bardzo znanych turystom i wycieczkowiczom oraz takich, do których jest łatwy dostęp wynikający z możliwości dojazdu samochodem, koleją linową lub podobnych ułatwień.

W większości dotyczą one również osób niedoświadczonych, których bardziej wypadałoby nazwać wycieczkowiczami niż turystami.

Piękna i słoneczna marcowa niedziela we Wrocławiu zachęca np do wycieczki na Śnieżkę. Wystarczy się ubrać, wziąć dodatkowy sweter, czapkę i do samochodu.

W okolicach Karpacza się okazuje, że jest śnieg. Po wjechaniu wyciągiem na Kopę, że jest zimno, po wyjściu z domu Śląskiego okazuje się, że jest lód, ale przecież teraz już nie ma sensu zawracać. Później już tylko upadek, rozbita głowa i powrót na dół z panami w czerwonych ubraniach. No i darmowa “kariera” w mediach społecznościowych.

Nikt nie lubi nakazów. WIększość ludzi jednak dla swojego dobra się do nich stosuje. Obowiązek zapinania pasów w samochodzie uratował życie wielu ludziom. Również tym, którzy przed jego wprowadzeniem, mimo posiadanej wiedzy tego nie robili.

Cóż zrobić, by poprawić sytuację?

Nie można wymagać od wszystkich, by byli ekspertami w każdej dziedzinie (bo tych pełno tylko w mediach społecznościowych), równie ciężko jest wymagać, by ktoś kto wybrał się na spontaniczną wycieczkę wyposażył się w komplet sprzętu.

Biorąc pod uwagę wyżej wymienione kwestie od lat postulujemy o umieszczenie tablic ostrzegawczych przy dolnych stacjach wyciągów o warunkach panujących na górze (temperatura, wiatr, oblodzenie - i zalecenia).

W miejscach niebezpiecznych dla nieprzygotowanych turystów tablicy z informacją o wymaganym sprzęcie.

W połączeniu z pobliską wypożyczalnią raków lub raczków czy sklepikiem sprzedającym nakładki na buty nie tylko poprawiłoby to bezpieczeństwo nieprzygotowanych osób, ale przyniosłoby zysk.

Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?
Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?

Czy ktoś bez doświadczenia jest gorszym turystą?

Oczywiście że nie. Nikt nie rodzi się profesjonalistą, każdy gdzieś zdobywał doświadczenie. Niektórzy zdobywają je podczas niedzielnych wycieczek, niektórzy na wycieczkach szkolnych, nieliczni mieli okazję zdobyć je od zaawansowanych towarzyszy wyprawy. Nikt wtedy nie usłyszał, że jest debilem, januszem i że został wychowany w oborze.

Doświadczeniem się trzeba dzielić - zwłaszcza w górach. Każdy, kto uważa się za “prawdziwego turystę” pomaga i wspiera innych na górskim szlaku - tam właśnie niejednokrotnie jesteśmy zdani tylko na siebie i innych.

Jesteśmy przekonani, że każdy kto w zimie “zdobył” Śnieżkę lub Kasprowy Wierch nie zrobi tego ponownie w trampkach. Lepiej jednak, by mógł tego uniknąć.

Co można zrobić oprócz ostrzeżeń?

Przede wszystkim dzielić się wiedzą. Gdy na szlaku widzimy osobę nieodpowiednio ubraną, w nieodpowiednich butach lub niosąca ze sobą jabłuszko z zamiarem zjazdu ze Śnieżki czy Kasprowego wierchu powinniśmy reagować.

Zabierając niedoświadczonych w góry dzielić się z nimi wiedzą.

Macie więcej pomysłów? Napiszcie o nich w komentarzach - wybrane dodamy do tego artykułu.

Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?
Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?
Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?
Czy niedoświadczeni turyści zasługują na hejt?

Góry się os****ją - czyli w druga stronę też się nie podoba

Wspomniane w pierwszej części tytułu powiedzenie możemy usłyszeć na przykład w niższych górach wchodząc w zimie do schroniska mając przytroczone do plecaka rakiety, raki i tym podobny sprzęt zimowy. Czasem słychać też uszczypliwe uwagi o wyprawie na Mount Everest już jadąc pociągiem lub do spacerowiczów w pobliskich miastach gdzie przy pięknym słońcu i temperaturze +15 stopni Celsjusza ktoś z ciężkim sprzętem zimowym może wyglądać nieco egzotycznie. Nie warto się takimi uwagami przejmować. To chodzi o Wasze bezpieczeństwo i komfort na szlaku. Nie warto z nich rezygnować z powodu komentarzy.

Pozerzy i gadżeciarze

Ulubieńcami internetowych komentatorów są turyści w kurtkach za 2 tysiące i innym drogim sprzętem. Nazywani są pozerami, gadżeciarzami i wieloma innymi epitetami. Czy słusznie? Nie każdy w kurtce za 2 tysiące jest pozerem. Niektórzy z nich mogli paść ofiarą entuzjastycznie nastawionego do swojej pracy sprzedawcy w sklepie górskim, inni testują odzież w warunkach polowych przed wyprawą w wyższe góry, inni po prostu zdecydowali, że taką właśnie chcą. To ich wybór. Sami kupujemy sprzęt na miarę naszych potrzeb i możliwości finansowych, a te zależnie od kupującego są różne. Nawet niedoświadczony turysta z drogim sprzętem nie powinien być celem ataków i drwin.

Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze, ważniejsze niż komentarze czy dyskusje w internecie. Góry, nawet niewysokie są nieprzewidywalne i potrafią być niebezpieczne.

Na zdjęciu kwiecień 2015 w Karkonoszach - obyło się bez interwencji GOPR dzięki przygotowaniu, odpowiedniej odzieży i rakietach śnieżnych.

Kwiecień 2015 w Karkonoszach
Kwiecień 2015 w Karkonoszach
data publikacji artykułu: 2020-02-23
Pisząc artykuły staramy się ze wszystkich sił, by były jak najbardziej kompletne i aktualne. Nic nie zastąpi jednak Waszego doświadczenia i uważnych oczu. Jeśli czytając ten artykuł zauważyłeś(aś) jakiś błąd, nie zgadzasz się z tym co napisaliśmy lub po prostu chcesz coś dodać od siebie - napisz nam o tym. Wszystkie nadesłane wiadomości czytamy z uwagą i odpowiednio reagujemy.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.

Marcin Tintoski

Na szlakach od dwunastego roku życia. Zaczynał, gdy sprzęt się szyło na maszynie babci. Bez gór życie nie ma smaku ani koloru.


6 Komentarzy

  • Mocne. Myślałem że będzie o czymś innym po tytule:) Tez mi się niedobrze robi jak czytam komentarze na tatromaniaku.

  • Może podpisywanie regulaminu (zawierającego adekwatne punkty) przed WJAZDEM wyciągiem, coś by zmieniło? Okolice Kasprowego dostarczają bardziej ekstremalnych widoków (klapeczki, malutkie dzieci) niż te, które mamy na Śnieżce. Z drugiej strony, ludzie łażą po zamkniętych szlakach, bo kto zabroni....

  • Często widzę takie komentarze typu: "Jakby ci ludzie chcieli zdobyć jakąkolwiek wiedzę, to by ją zdobyli" - Ciekawe czy komentujacy w ten sposób po podjęciu spontanicznej decyzji o wycieczce do lasu też zdobywają wiedzę na temat, fauny, flory, możliwych niebezpieczeństw, pogody, co robić w przypadku ukąszenia żmii, szerszenia, gdzie jest najbliższe nadleśnictwo i jaki jest do niego numer oraz wielu innych rzeczy które się mogą przydać. Niedoświadczone osoby są niedoświadczone i nie ma sposobu żeby tę wiedzę nabyły w krótkim czasie. Takie osoby będą się opierały na tym co widzą i słyszą w czasie wędrówki. Ostrzeżenia na szlaku wystarczą żeby zawrócić większość z nich a przy okazji dostarczą też pewnej porcji wiedzy.

  • Myslę, że warto by do biletów wstępu dołączyć taką listę potrzebnych/koniecznych rzeczy, ktore należy miec przy sobie w górach. Aby każdy turysta mógł spojrzeć na nią i się zastanowić czy jest dobrze przygotowany. Ponadto ja bym dołączyła worki na smieci aby uświadamiać ludzi na temat zbierania po sobie smieci. Spotkałam się z taką praktyką 20 lat temu w Chorwacji i odwiedzane przeze mnie miejsca były czyste. I sprawdzanie czy każdy kto wraca wyrzuca worki, ktore otrzymał. Myslę, że nieraz smieci lądują byle gdzie bo ludziska nie maja pomysłu co z nimi zrobić a tak nagle olsnienie "o, mamy worek " :)

  • Nie znam ani jednego doświadczonego i prawdziwego turysty (a z racji pracy znam ich wielu) który by w ten sposób komentował niedoświadczonych ludzi na szlaku.

  • No dobrze ze dopisaliście o gażdeciarzach - ile razy ja zebrałem od towarzyszy uszczypliwych uwag. Zestaw naprawczy? Radek, ty chyba lubisz nosić tonę na plecach. A na drugi dzień: tu mi się urwało, masz nitkę i igłę?

Polub nas i bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera

Odbieraj nowości, artykuły i powiadomienia wprost do swojej skrzynki email. Konkursy i specjalne oferty tylko dla subskrybentów.