Nadmiar alkoholu szkodzi w każdej postaci i sytuacji, zarówno na szlaku jak i w schronisku.
Alkohol jest wszechobecny nie tylko w mieście - w górach łatwiej go kupić niż pozostawioną w domu szczoteczkę do zębów. Czy alkohol może być problemem na górskim szlaku, czy raczej sprzymierzeńcem strudzonego piechura?
Warto pamiętać o tym, że alkohol:
- odwadnia organizm – zmusza nasze nerki do większej pracy i zużycia wody, aby zneutralizować toksyny
- wychładza ciało poprzez rozszerzone naczynia krwionośne - co (zwłaszcza w zimie) może prowadzić do poważnych konsekwencji
- w połączeniu z długotrwałym wysiłkiem stwarza ryzyko hipoglikemii, czyli stanu niedocukrzenia
Przy spożyciu 500 ml wina, organizm pozbawia się aż 1000 ml wody. Drastycznie spada wtedy wydolność oraz zdolność do podjęcia jakiegokolwiek wysiłku. Organizm traci także niezbędne do prawidłowego funkcjonowania mikroelementy, w tym magnez, potas, sód, wapń. Lista jest długa.
Mylne jest również przeświadczenie, iż piwo to idealna recepta na tzw. zakwasy w mięśniach. Alkohol pozwala na chwilowe ukojenie dolegliwości. Mikrouszkodzenia powstałe we włóknach mięśniowych, aby się odbudować nie potrzebują alkoholu, który tylko spowalnia proces.
Czy piwo jest dobrym izotonikiem?
Często znajduje się w pakietach startowych i na mecie zawodów biegowych. Warto zwrócić uwagę, że wyłącznie piwo bezalkoholowe może być alternatywą dla zaspokojenia pragnienia. Tradycyjne piwa z alkoholem nie mają właściwości izotonicznych, a zawarte w nich procenty wręcz utrudniają regenerację.
Alkohol powoduje dalsze odwodnienie i tak pozbawionego wody przez wysiłek, organizmu. Zwykłe piwo nie posiada parametrów nawet zbliżonych do izotoniczności i jest hipertonikiem, czyli wchłania się o wiele wolniej.
Według European Food Safety Authority za izotoniki uznaje się napoje o osmolalności między 270, a 330 mOsmol/kg. W tym przedziale płyny i substancje odżywcze mają parametry zbliżone do osocza krwi, czyli szybko przenikają do organizmu. Naukowcy z Karlsruhe zbadali izotoniczność 13 marek piw bezalkoholowych i tylko trzy z nich mieściły się w określonych granicach. Większość ledwie ocierała się o dolny zakres, ale według skali okazała się hipotonikiem, a więc wchłaniała się prawie tak szybko jak woda. Podsumowując, bezalkoholowe wersje piw mają parametry zbliżone do izotoników, choć nie wszystkie nimi są.
Pragnienie najlepiej zaspokoić wodą. To prawdziwy nektar dla strudzonego wędrówką ciała. Utrzyma odpowiednią temperaturę organizmu i oczyści go z toksyn. Smak piwa wynagrodzi opcja bezalkoholowa, która dostarczy upragnionych bąbelków bez odwodnienia. Pozornie rozgrzewające wino, można śmiało zastąpić gorącym naparem z cytryną, miodem i dużą ilością pikantnego imbiru.
Kwestie bezpieczeństwa
Napoje wyskokowe mają przede wszystkim negatywny wpływ na motorykę, koordynację wzrokowo – ruchową i prawidłową orientację w terenie, szczególnie na szlaku.
Jedno piwo wypite w schronisku na zakończenie dnia nie stanowi problemu. Komplikacje pojawią się przy większej ilości trunku zwłaszcza na trakcie, ponieważ znacznie spowalnia czas reakcji i usypia czujność w momencie zagrożenia.
Wędrując górskim szlakiem, pokonując naturalne przeszkody potrzebujemy uwagi i skupienia.
Każda kolejna butelka, czy puszka przyczyniają się do wzrostu ilości wypadków. Pozornie nic nie znaczący jeden browar, czy grzaniec więcej, skutecznie usypiają czujność i narażają nas na niebezpieczeństwo.
Półki w schroniskach uginają się od napojów zawierających procenty. Na przestrzeni lat wiele razy poruszano kwestię prohibicji, ale ostatecznie alkohol można zakupić właściwie w każdym punkcie gastronomicznym w górach. Zarówno korzystając z przerwy w wędrówce, jak i kończąc dzień noclegiem, należy podejść z umiarem do spożycia. Dozwolona dawka alkoholu w organizmie dla kierowców to 0,2 promila. Osoby, które przekroczą ten próg, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Analogiczne myślenie w kwestii górskich wędrówek zapobiegnie niebezpiecznym sytuacjom. Jeśli wypijesz jedno piwo w upalne lato lub grzańca mroźną zimą, odczekaj zanim wyruszysz na szlak.
Alkohol w górach to równie istotna kwestia śmieci. Stosy porzuconych przez turystów puszek i butelek po napojach zalegają na szlakach, często w miejscach trudno dostępnych. Sprzątanie pozostawionych gór śmieci wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Nadmiar alkoholu w górach jest potencjalnym wrogiem zarówno dla turysty jak i przyrody. We wszystkim należy zachować umiar.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy