Zaskoczyło cię “cześć” lub “dzień dobry” usłyszane na szlaku? Zastanawiasz się dlaczego obcy ludzie się z tobą witają? Wyjaśniamy - to sympatyczny, górski zwyczaj, na pewno wart pielęgnowania.
Osobom, które po raz pierwszy wybierają się w góry, takie powitanie faktycznie może wydawać się nieco dziwne. “Cześć”, “witam”, “czołem” czy “dzień dobry” oraz serdeczne uśmiechy od zupełnie obcych ludzi, mogą początkowo trochę dezorientować. Ale tylko przez chwilę, bo szybko przyzwyczajamy się do tak miłego gestu i sami też zaczynamy pozdrawiać innych wędrowców na szlaku.
“Cześć” czy “dzień dobry” w górach to zwyczaj znany i praktykowany od dawna. I to nie tylko w Polsce - w Pirenejach możemy usłyszeć “bonjour”, po słowackiej stronie Tatr “dobry den” lub “ahoj”, a w Alpach “grissgott”. Jednak język tak naprawdę nie ma znaczenia-po prostu bardzo miło jest wchodząc pod górę zobaczyć z naprzeciwka życzliwą twarz, która mówi nam “cześć” i życzy dobrego dnia.
A skąd wziął się zwyczaj wzajemnego pozdrawiania? Jest na ten temat kilka teorii. Pierwsza mówi o szacunku, zrozumieniu, poczuciu wspólnoty ludzi gór oraz zwyczajnej serdeczności. Druga teoria wynika z troski, chodzi o sprawdzenie czy u drugiej osoby spotkanej na szlaku na pewno wszystko w porządku. Osoba, która źle się czuje, nie ma już siły, zgubiła się albo jest zmęczona, na “cześć” nie odpowie wcale, albo odpowie w taki sposób, że od razu będziemy wiedzieć, że coś jest mocno nie tak. Trzecia teoria mówi o życzeniu dobrej, przyjemnej wędrówki i bezpiecznym dotarciu do celu.
Istnieją niepisane zasady wzajemnego pozdrawiania. Przyjęło się, że osoba, która schodzi z góry, wita się jako pierwsza. Zazwyczaj tłumaczy się to tym, że osiągnęła ona już swój cel, była już na górze i w tej sytuacji jest niejako gospodarzem. Jednak bardziej prawdopodobna wydaje się inna wersja-po prostu osoba wchodząca, przez ciężki plecak i inny ekwipunek, patrzy najczęściej w dół, więc to osoba schodząca z góry może szybciej wchodzącego zauważyć i się przywitać.
Tradycja wzajemnego pozdrawiania się na szlaku jest bardzo miła i na pewno warto ją kultywować. Zwłaszcza w obecnych czasach, gdy ludzie zamykają się na siebie, a bezpośrednie, naturalne kontakty zastępują elektronicznymi. Dlatego tak ważne jest aby w górach, gdy często musimy na sobie polegać i wzajemnie sobie pomagać, nie mieć barier, otworzyć się na innych i zwyczajnie rozmawiać.
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy