Choć wymaga to na pewno zdecydowanie większych przygotowań, może dać wiele korzyści i radości. Mowa o wyjeździe w góry z dziećmi. To szansa na wzmocnienie więzi, spojrzenie na góry „młodszym okiem”, lepsze poznanie naszego dziecka i zarażenie go miłością do górskich wędrówek.
W góry z dzieckiem
Wspólna wędrówka z dzieckiem po górach może być fantastyczną, niezapomnianą przygodą. Zwłaszcza w czasach, gdy na co dzień jesteśmy mocno zapracowani i nie zawsze mamy dla dziecka tyle czasu ile byśmy chcieli. Nawet krótki, weekendowy wyjazd, może więc być okazją do wzmocnienia więzi, szczerych rozmów na górskich szlakach i zobaczenia wszystkiego z zupełnie nowej strony.
Wiele osób twierdzi, że ich dziecko nie przepada za chodzeniem w góry. Tymczasem, w większości przypadków, to właśnie od rodziców zależy czy będzie to lubić czy nie. Przykład, jak wiadomo, idzie z góry. Ważne jest, aby zwłaszcza na początku górskiej przygody naszego dziecka, poświęcić mu sporo czasu. Można na przykład opowiadać dziecku o górach, przedstawiać plusy wędrówek, nie ukrywać, że czasem mogą zaboleć nogi, ale przekonywać, że widoki są tego warte i cierpliwie odpowiadać na wszystkie pytania.
Jednak mimo naszych najszczerszych chęci, może się zdarzyć, że dziecko nie będzie podzielać naszej pasji. Pierwsze pytanie “jak daleko jeszcze” może pojawić się już po 5 minutach wędrówki. A później poleci już lawina, czyli na przykład “bolą mnie nogi i brzuch”, “ja już dalej nie mogę”, “kiedy wrócimy do domu” itp.
Jak więc przetrwać wyjazd z dzieckiem i nie skończyć w kaftanie bezpieczeństwa?
Po pierwsze, bardzo ryzykowne jest nagłe oderwanie dziecka od komputera, konsoli czy tabletu i zabranie go na pierwszą wyprawę w góry. Przed wyjazdem dobrze jest przejść małe przygotowanie, tak aby młody człowiek miał choćby minimalną kondycję i umiał już pokonywać zmęczenie.
Jeśli planujecie wyprawę ze znajomymi i chcecie na nią zabrać dziecko, które nie było nigdy w górach, musicie wiedzieć, że to ryzykowny plan, w którym wiele rzeczy może pójść nie tak jak byście chcieli.
Jeśli chcecie zaszczepić swojemu dziecku miłość do gór, najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie przeznaczenie jednego-dwóch wyjazdów typowo pod dziecko. Chodzi o to aby móc skupić się tylko na dziecku i pokazać mu to co kochacie w górach.
Przygotowania przed wyjazdem
Kondycja
To pierwszy i najważniejszy etap przygotowań, podczas którego przygotujesz dziecko do chodzenia i uświadomisz mu, że pokonanie na własnych nogach kilku kilometrów jest czymś normalnym i do zrobienia. Najlepiej zacząć od chodzenia piechotą na przykład do kina, na plac zabaw czy do sklepu, nawet jeśli jest to 3 lub 5 km. Ważne aby było to miejsce, które dziecko lubi i do którego chce iść. Wtedy skupiony na celu, nie zauważy ile kilometrów pokonał, nawet jeśli później będą bolały go mięśnie.
Dobrze jest po osiągnięciu celu, czyli na przykład dotarciu piechotą do kina, powiedzieć dziecku ile kilometrów pokonało i pochwalić je. W ten sposób dziecko zapamięta, że pokonanie takiego dystansu nie jest żadną katorgą, a czymś dla niego zupełnie normalnym. Warto również podkreślić wyjątkowość tego dokonania, zwłaszcza w porównaniu do innych dzieci, które spędzają czas przyklejone do ekranów smartfonów czy laptopów. Trzeba także uświadomić dziecku, że ból mięśni nie jest niczym złym. Wytłumaczyć, że jest on oznaką drobnych mikrouszkodzeń, które organizm szybko naprawi i zrobi to z pewnym zapasem mocy, co pozwoli następną taką wyprawę pokonać z mniejszym bólem i zmęczeniem.
Po kilku takich wyjściach można spróbować wyprawy “bez celu”, czyli niedzielnego spaceru do parku lub lasu, tak by móc skupić się na rozmowie z dzieckiem i tematach na które nie było czasu w ciągu tygodnia. Dobrze jest połączyć takie wyjście z jakąś ciekawą opowieścią o przyrodzie. To ważny etap przygotowań, który pokazuje czy jesteście gotowi na wyjazd w góry.
Przygotowanie sprzętu
Sprzęt - ubrania, plecaki, buty - to wszystko ma znaczenie. Im wyższy komfort, tym niestety wyższa cena, jednak niewygodne buty, źle dobrany plecak, przegrzane lub zmarznięte ciało potrafi zniechęcić do dalszej wędrówki każdego człowieka. Musimy więc zadbać o to, by nasze dziecko czuło się wygodnie i komfortowo.
Pilnując wyprzedaży i obniżek, da się skompletować sprzęt dla dziecka, bez wydawania fortuny. Warto też nawiązać kontakt z rodzicami jeżdżącymi w góry ze swoimi dziećmi. Dzieci na tyle szybko rosną (a rzadko jeżdżą w góry), że często można odkupić używane rzeczy w bardzo dobrym stanie, a później ponownie je odsprzedać.
Buty - muszą być przede wszystkim wygodne, tu nie warto oszczędzać.
Plecak - plecak o pojemności 20-25 litrów z sensownym systemem nośnym da się już założyć na plecy pięciolatkowi, przy minimalnie ściągniętych paskach. Taki plecak posłuży dobrych kilka lat. Mniejsze plecaki często nie mają komfortowego systemu nośnego.
Odzież - porządna i zgodna z tym co zakładamy sami, tylko w mniejszej wersji. Bieliznę termiczną kupimy dość tanio, a resztę możemy dokupić używaną.
Śpiwór i materac - można używać dorosłych wersji, też posłużą przez kilka lat.
Przed wyjazdem cały sprzęt musi zostać sprawdzony. Aby przetestować plecak, można na przykład wybrać się na wycieczkę do lasu. Trzeba również trochę pochodzić w butach i odzieży. Niesprawdzony sprzęt, obuwie i odzież mogą spowodować otarcia, odparzenia i poczucie niewygody, a to może zrujnować całą wyprawę.
Planowanie pierwszej wyprawy
Pierwsza wyprawa musi być zadedykowana dziecku i dobrze jakby pozostawiła pewien niedosyt wrażeń i przygody. Poczucie, że mogło pójść dalej i przejść znacznie więcej. To gwarancja tego, że dziecko znacznie chętniej będzie chciało iść na kolejną górską wędrówkę.
Na pierwszą wędrówkę nie wybierajmy więc zbyt długich tras. Warto jednak, aby wyjazd był z noclegiem, ponieważ zwiększa to poczucie przygody i odkrywania nieznanego.
Przygotowany sześciolatek jest w stanie przejść spokojnie 8 kilometrów dziennie, podzielonych na dwa etapy, z odpoczynkiem po drodze. Na pierwszy raz lepiej jednak tak zaplanować wędrówkę by nie przekraczała 6 kilometrów.
Pamiętajmy że dziecko poczuje zmęczenie znacznie wcześniej od nas i nawet jeśli my możemy iść dalej, to trzeba mu dać odpocząć.
Odpoczynek jest ważny również dla rodzica, zmęczone dziecko i zmęczony rodzic to pewna recepta na konfliktową sytuację, a tych najlepiej unikać jeśli wyprawa ma być udana.
Obserwując jak dziecko znosi trudy maszerowania, będziemy mogli zaplanować następną, dłuższą wyprawę.
Nocleg najlepiej wybrać w schronisku, to też element przygody i poznawania nowego świata.
Następnego dnia również pokonujemy podobny etap i kończymy ciekawym zwiedzaniem i jakąś niecodzienną, a lubianą przez dziecko rozrywką. Mogą to być na przykład ekstra lody, pizza czy inna atrakcja za którą wasza pociecha przepada a na którą sobie rzadko pozwalacie.
Dziecko warto włączyć w etap planowania i pakowania. To też element przygody, a młody człowiek nie będzie zaskoczony długością trasy (w razie wątpliwości można porównać z jakąś trasą z etapu kondycyjnego). Trzeba przy tym pamiętać że 5 km w płaskim terenie nie jest takim samym 5 km w górach. Może też wybrać atrakcje turystyczne do zwiedzania, które go najbardziej interesują.
Podobnie z pakowaniem. Dzieci w wieku szkolnym noszą ciężkie tornistry. Wygodny plecak na wyprawę w góry, zawierający wszystko lub większość tego czego dziecko potrzebuje, będzie ważyć najprawdopodobniej mniej niż szkolny tornister. Wzmocni jednak poczucie siły w dziecku i pozwoli na większą samodzielność.
Wyjazd
Pierwsza wędrówka
Pierwsza wspólna wędrówka musi być zaplanowana pod dziecko. Dlatego najlepiej jest wyruszyć na wycieczkę w małej grupie, tak aby móc skupić się na dziecku, nie czuć presji grupy i nie wysłuchiwać tak zwanych “dobrych rad”. Najbardziej pożądane rozwiązanie to dwoje bliskich sobie dorosłych i dziecko. Jeśli macie starszą pociechę, możecie iść z nią sami, jednak przy mniejszych dzieciach lub mniej uczęszczanych szlakach, ze względów bezpieczeństwa lepiej jest by z dzieckiem szło dwoje dorosłych.
Mimo wielu przygotowań, dziecku i tak może być ciężko, może się denerwować i być marudne. Co robić w takiej sytuacji?
Słuchać, nie negować, nie ośmieszać, mówić, że wiesz że jest mu ciężko i że da radę. To nadal jest Twoja pociecha, z tym że w danej chwili ma problem i nie wie jak sobie z nim poradzić. Nerwy nikomu tu nie pomogą. Pomoże za to zrozumienie i wsparcie, tyle ile dziecko potrzebuje.
Rodzic musi być opanowany, inaczej nie zadziała skutecznie. W nerwowej sytuacji najlepiej wziąć kilka głębokich oddechów, policzyć wspak od 10 do 1 ( to działa uspokajająco, liczymy zgodnie z efektem, który pragniemy osiągnąć, czyli obniżyć napięcie). Dystansujemy się do reakcji innych osób. To w naszych głowach kryją się podstępne myśli, że ludzie nas źle ocenią. Większość ludzi jest do siebie życzliwa, zwłaszcza tych na szlakach.
Najważniejsza w tym momencie jest nasza relacja z dzieckiem, a nie wyobrażenie dorosłych o tym, co inni na ich temat mogą sądzić.
Konstruktywne poradzenie sobie w trudnych momentach da rodzicowi satysfakcję a dziecku poczucie oparcia. Pójście na łatwiznę i zrobienie awantury prowadzi do rozczarowania dwóch stron.
Dobrym pomysłem, zwłaszcza jeśli dziecko jest małe, może być zabawa w przygodę. Odległe, ale widoczne z daleka schronisko, może stać się zamkiem czarownika, a samotna góra, górą złego smoka. Warto puścić wodze fantazji i odciągnąć myśli od męczącej wędrówki a jednocześnie odrobinę wejść w świat dziecka. Istnieje wiele zabaw, które można przeprowadzić w czasie marszu, podsunąć stawianie zadań , dzielenie się na grupy, np. bruneci i brunetki kontra jasnowłosi i przeprowadzenie podchodów jednego dnia, w ramach urozmaicenia dłuższego wyjazdu.
Smartfony i inne cuda techniki
Jeśli Twoje dziecko należy do graczy lub ciężko jest mu oderwać się od social media, to sprawa jest dość skomplikowana. Najlepiej by na taką wyprawę szli ludzie, a nie smartfony, ponieważ będzie to źródłem wielu frustracji. Dziecko nie zobaczy zbyt wiele, będzie problem z zasięgiem, a konieczność patrzenia pod nogi i uważania gdzie się idzie będzie istotnym problemem w korzystaniu ze smartfona. Może to doprowadzić do wielu napięć i niechęci do wędrówki. Co ważne, trzeba być konsekwentnym i samemu nie używać tego, czego zabraniamy dziecku. Jeśli jest nam potrzebny do sprawdzania drogi, czy czytania informacji i ciekawostek o tym gdzie się znajdujemy - używajmy go tylko do tego celu.
Bezpieczeństwo
Idąc z dzieckiem w góry, musimy zadbać o bezpieczeństwo. Zimą nie są zalecane wysokogórskie wędrówki, lepiej zostawić je na ciepłe pory roku. Idąc w lecie, sprawdźmy czy w okolicy nie ma żmij. Nigdy nie mamy pewności jak zareaguje nasze dziecko zaskoczone nagłym i nieznanym niebezpieczeństwem.
Oczywiście dobrze jest mieć ze sobą apteczkę, telefon z pełną baterią oraz naładowany powerbank. Warto mieć również smartfon z aplikacją ratunek, ale pamiętajmy, że jeśli zabroniliśmy dziecku korzystania z telefonu, używajmy go tylko w razie niebezpieczeństwa czy wypadku.
Wiedza
Do wyprawy warto się przygotować także teoretycznie, czyli poczytać trochę na temat fauny i flory oraz geologii i historii miejsc w które się udajemy. I nawet jeśli nie zapamiętamy wszystkiego, to coś w głowie zostanie i będziemy mogli podzielić się tą wiedzą z dzieckiem i ewentualnie wspólnie ją pogłębić. Nigdy nie wiadomo czy oprócz miłości do gór nie zaszczepimy swojemu dziecku jakiejś innej, ciekawej pasji. Warto też słuchać dziecka, żeby nie przytłoczyć go potokiem informacji, zachęcać do zadawania pytań oraz wyrażania przez dziecko własnych opinii.
Rzeczy dla dziecka
Idąc z dzieckiem musimy zabrać kilka rzeczy, które zabezpieczą je przed warunkami atmosferycznymi oraz poprawią jego komfort i bezpieczeństwo.
- Apteczka
- Krem z silnym filtrem
- Płyn przeciw insektom (komary, kleszcze)
- Okulary przeciwsłoneczne
- Nawilżane chusteczki
- Papier toaletowy
- Dodatkową wodę do picia
- Kanapki na drogę
- Zapasowy komplet ubrań
- Czapka z daszkiem
- Czapka zakrywająca uszy i rękawiczki (może być chusta typu buff)
- Kawałek karimaty do siedzenia (dziecko siada częściej niż dorośli)
- Kurtka przeciwdeszczowa
- Latarka
- Radiotelefony TLKR - tanie ale skuteczne krótkofalówki*
Czy naprawdę można zachęcić w ten sposób dziecko do górskich wędrówek?
Wyprawy z dzieckiem w góry wymagają naprawdę sporo zachodu, ale warto się trochę poświęcić. Wspólne wędrówki i związane z nimi wspomnienia to pamiątka na całe życie.
Dzieciństwo jest tylko jedno i jest to czas, którego się nie nadrobi, więc warto pokierować nim tak, aby dawało jak najwięcej przyjemności ze wspólnej bliskości rodzica i dziecka.
* Radiotelefony TLRK można kupić poniżej 100 złotych. Poprawią bezpieczeństwo dziecka, które w przypadku odłączenia, zagubienia w tłumie, odejścia od rodziców na większą odległość można zawołać lub odpowiedzieć na zawołanie. Dodają również smaku przygodzie. Kto jako dziecko nie lubił się bawić walkie-talkie?
Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
4 Komentarze
No powiem szczerze, że nie spodziewałem się że tak dużo tych przygotowań. Spotykam na szlaku ludzi z dziećmi i często właśnie albo są zapatrzone w telefony albo jest o coś płacz i awantura.
Genialne rady. Dziękuję!
Po przeczytaniu tego artykułu już wiem dlaczego nie udała się moja wyprawa z dzieckiem. Zrobiłam wszystkie możliwe błędy :(
Świetny artykuł. Widać że autor się na tym zna.