Masz małe dziecko, ale nie chcesz rezygnować z wyjazdów w góry? Zabierz je ze sobą! Jest to dość skomplikowane, ale nie niemożliwe. O czym pamiętać planując wyprawę z takim maluchem i jak się przygotować?
Jeśli do tej pory jeździłeś w góry tylko w grupie dorosłych i uważałeś, że taka wyprawa to mnóstwo przygotowań, teraz czeka cię prawdziwe wyzwanie. Wyjazd w góry z dzieckiem do 3 roku życia na pewno nie jest łatwy, ale wszystko można zorganizować. Najważniejsze, aby taką wyprawę zaplanować wyłącznie pod kątem malucha. Najlepiej załóż od razu, że możesz nie dojść do zaplanowanego celu, bo z różnych względów może trzeba będzie zawrócić.
Pogoda
Podczas wyjazdu z małym dzieckiem w góry, bardzo ważna jest pogoda. Nie może być ani zbyt zimno, ani zbyt gorąco. Wycieczki w mróz albo w upał stanowczo odpadają. Najlepiej wybierać ciepłe, słoneczne dni, bez opadów deszczu i silnego wiatru. Trzeba też pamiętać o ochronie dziecka przed słońcem. Skóra malucha musi być silnie zabezpieczona kremami z filtrem przeciwsłonecznym.
Trasa
Trasy powinny być dość krótkie i proste. Najlepiej wybierać łatwe, szerokie szlaki, bez stromych podejść i kamieni. Ważną sprawą jest również dostosowanie trasy do kondycji rodzica, który będzie niósł dziecko w nosidełku czy chuście. Nawet ważący tylko kilka kilogramów maluch, podczas kilkugodzinnej wędrówki, będzie sporym obciążeniem. Warto też zaplanować postoje, średnio co półtorej godziny. Na trasie powinno znajdować się schronisko lub inne miejsce, w którym można się schronić w momencie załamania pogody. Dzieci w wieku około 3 lat są bardzo ciekawe świata. Na trasie powinny więc znaleźć się na przykład ciekawe punkty widokowe czy tablice informacyjne ze zdjęciami roślin i zwierząt występujących na danym terenie. Wszystko po to aby urozmaicić maluchowi wędrówkę, zaciekawić i zarazić pasją do gór.
Sprzęt
Najważniejsze jest nosidło, w którym będziemy nieść nasze dziecko podczas górskiej wędrówki. Musi być ono przede wszystkim bezpieczne i wygodne, zarówno dla malucha, jak i rodzica. Dziecko powinno móc swobodnie poruszać rączkami i nóżkami, a rodzica nosidło nie może uwierać i przeszkadzać w maszerowaniu.
Trzeba je wyregulować tak, aby obie strony czuły się komfortowo. Chodzi przede wszystkim o pasy i szelki, nie mogą być one ani za luźne, ani za ciasne. Warto również przyzwyczaić dziecko do takiej formy przemieszczania i jeszcze w domu, przed wyjazdem, przez kilka dni ponosić trochę malucha w nosidle. Najczęściej dzieci to lubią, ale lepiej sprawdzić.
Są trzy rodzaje nosideł dla dzieci: nosidła turystyczne na plecy, nosidło ergonomiczne (często zwane od marki producenta; Tulą) oraz chusta.
Nosidła turystyczne są chyba najbardziej popularne, lecz oprócz dość wysokiej ceny mają kilka wad, a rodzice, którzy próbowali wszystkich rodzajów zdecydowanie opowiadają się za chustą lub nosidłem ergonomicznym.
Wadą nosideł turystycznych jest cena oraz mało naturalna pozycja dziecka. Ciężar ciała opiera się na pachwinach i lędźwiach, dziecko jest z tyłu i nie możemy go w pełni kontrolować, do tego nosidło samo w sobie jest duże i ciężkie. Wadą jest również to, że maluch siedzi wysoko, przez co środek ciężkości jest dość wysoko, a to skutkuje silnym bujaniem nosidła z dzieckiem.
Chusta i nosidło ergonomiczne nie mają tych wad, dziecko mamy blisko, nie buja. Nosidło ergonomiczne zakłada się błyskawicznie, natomiast chustę należy się nauczyć wiązać. Trzeba pamiętać, że nosząc ciężar w postaci dziecka oraz rzeczy które są mu potrzebne, będziemy się pocić, więc dla swojego i dziecka komfortu, dobrze jest wziąć dla siebie jedną lub dwie koszulki na zmianę.
Jeśli zdecydujemy się na nosidło turystyczne, czyli maszerowanie z dzieckiem na plecach, trzeba zwrócić uwagę czy ma ono szerokie szelki, regulowane siedzisko i pas biodrowy oraz wygodny pas piersiowy. Szelki powinny stabilnie utrzymywać dziecko, ale nie uciskać. Ważny jest również stelaż, który umożliwia postawienie nosidła i łatwiejsze wkładanie do niego dziecka. Funkcjonalne nosidła posiadają kieszenie do których można schować rzeczy dla malucha, na przykład pieluchy, chusteczki nawilżane, jedzenie i drobne zabawki czy książeczki.
Decydując się na nosidło, warto zabrać ze sobą podręczne lusterko. Umożliwi ono łatwiejsze spoglądanie na dziecko.
Karmienie
Wybierając się na górską wędrówkę z małym dzieckiem, będziemy musieli je po drodze nakarmić. Jeśli z jakichś przyczyn maluch nie jest karmiony piersią, trzeba mieć ze sobą termos z wrzątkiem i przegotowaną wodę do przygotowania mleka. Warto również mieć kilka butelek na zapas, ponieważ w górach będzie problem z ich myciem.
Przewijanie
Jeśli mamy dziecko w wieku pieluchowym, musimy też zabrać zapas pieluszek. Malucha najlepiej przewijać na kocyku lub połówce karimaty. Pamiętajmy aby wziąć też worek na śmieci, ponieważ dziecko produkuje ich sporo. Worek przyda się na przykład na brudne pieluszki czy zużyte chusteczki.
Odzież
Dla malucha, tak jak i dla siebie, trzeba mieć rzeczy na zapas. Czyli dodatkowe spodenki, bluzeczki, rękawiczki i czapeczki. Konieczna jest również kurtka przeciwdeszczowa. Trzeba pamiętać, że w nosidle na plecach dziecko nie rozgrzewa się maszerując, dlatego należy ubrać je cieplej i co jakiś czas sprawdzać czy nie jest mu za zimno.
Jeśli zdecydujesz się na zimową wyprawę z dzieckiem w góry, załóż mu ciepłe skarpety i buty, a na rączki dwie pary ciepłych rękawic. Jednak ze względu na trudności logistyczne (przebieranie, karmienie) oraz niebezpieczeństwo, górskie wędrówki z maluchem najlepiej odłożyć do wiosny.
Dziecko niesione w chuście lub nosidle ergonomicznym też będzie potrzebować ochrony przed deszczem. Tu sprawdzi się za duża kurtka albo specjalna kurtka do noszenia dziecka ze specjalną wpinką, zawierającą część z kapturem przystosowaną dla malucha. Można ją kupić lub zamówić u zdolnej krawcowej.
Ochrona skóry
Wiosną i jesienią, zwłaszcza gdy jest dość chłodno, twarz malucha trzeba nasmarować kremem chroniącym przed zimnem i wiatrem. Natomiast latem kremem z wysokim filtrem przeciwsłonecznym. Dziecko ma o wiele bardziej delikatną skórę niż dorosły, dlatego takie specyfiki najlepiej kupować w aptekach. Jesienią i wiosną na głowę dziecka zakładamy ciepłą czapkę, a latem lekką czapeczkę z daszkiem chroniącym przed słońcem. Jeśli okaże się, że podczas wędrówki czapeczka gdzieś zaginęła, dobrym i szybkim rozwiązaniem jest założenie na głowę pieluchy tetrowej lub chusty typu buff. One także ochronią głowę przed promieniowaniem słonecznym.
Jesteś rodzicem i chodzisz ze swoim dzieckiem w góry? Masz uwagi do artykułu albo sprawdzone pomysły?
Napisz do nas i podziel się doświadczeniem z innymi rodzicami!

Wybrane uwagi lub komentarze mogą zostać opublikowane pod artykułem.
0 Komentarzy